W 1964 roku awans do siatkarskiej ekstraklasy uzyskał zespół AZS Lublin. Drużyna prowadzona przez trenera Jerzego Welcza spędziła w gronie najlepszych drużyn w kraju jeden sezon. Po 57 latach sukces ten powtórzyli siatkarze LUK Politechniki, którzy za kilka miesięcy zadebiutują w PlusLidze.
- Byliśmy najlepsi w lidze. Wygraliśmy rundę zasadniczą, wygraliśmy także play-offy – mówi Grzegorz Pająk. - Pamiętam moment, kiedy przyszedłem do Lublina, gdy zaczęliśmy treningi i zacząłem marzyć o tej chwili. Wykonaliśmy okrutnie ciężką pracę, ale do końca wierzyliśmy w siebie i w zespół. To mój największy sukces. Mimo, że mam dwa złote medale mistrzostw Polski, to tutaj na ten sukces od początku pracowałem swoimi rękami. W następnym sezonie czeka nas sporo emocji i niesamowite mecze – dodaje rozgrywający LUK Politechniki.
W rundzie zasadniczej lublinianie wygrali 24 z 28 meczów. W fazie play-off wyeliminowali kolejno Mickiewicza Kluczbork (2-1), Gwardię Wrocław (2-0) i BBTS Bielsko-Biała (3-0). - Jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego, co udało się zrobić. Wywalczyliśmy awans dla Lublina. Nie było łatwo, ale cały zespół stanął na wysokości zadania. Każdy dołożył do sukcesu dużą cegiełkę – twierdzi trener Dariusz Daszkiewicz.
W finałowych spotkaniach kapitalne zawody rozgrywał atakujący Jakub Ziobrowski, który do lubelskiej drużyny dołączył w trakcie sezonu. - Pierwszy raz spotkały mnie takie zmiany, że w połowie sezonu przeszedłem do nowego klubu. Cieszy mnie więc, że w decydujących momentach potrafiłem wyjść i zaprezentować swoje umiejętności. Natomiast jest jeszcze kilka elementów do poprawienia, żeby stać się rasowym atakującym – mówi skromnie były mistrz świata juniorów.
Za kilka miesięcy LUK Politechnika rozpocznie rywalizację w jednej z najmocniejszych lig na świecie. Za rywali lublinianie będą mieli m.in. tegorocznego zwycięzcę rozgrywek Champions League, Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle oraz zespoły, w których grają najlepsi na świecie zawodnicy.
- Przed wszystkimi jeszcze więcej pracy. Przed sztabem szkoleniowym, przed zawodnikami i przed prezesami. Wykonali już wielką robotę budując ten zespół, ale teraz będą musieli jeszcze bardziej zakasać rękawy – przyznaje trener Dariusz Daszkiewicz.
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?