Lubelskie ambulanse jeździły podczas świąt na okrągło. Przez trzy dni dyspozytorzy otrzymali 946 zgłoszeń. - Najwięcej wyjazdów karetek było w sobotę, czyli w drugi dzień świąt. W sumie 380 wyjazdów, z czego 154 w nocy - wylicza Beata Chilimoniuk z Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego.
Zgłoszenia dotyczyły głównie bólów brzucha, kolek wątrobowych czy niestrawności. - Zdarzały się też drgawki alkoholowe czy utrata przytomności pod wpływem alkoholu - informuje Chilimoniuk.
Jednak nie wszyscy mogli liczyć na lekarskie wsparcie. - Niedawno złamałam bark. W święta konieczna była zmiana opatrunku, dlatego wybrałam się na SOR przy ul. Jaczewskiego - opowiada pani Tamara. Jednak kobietę z zagipsowanym barkiem odprawiono z kwitkiem. - Nawet nie mogłam porozmawiać z lekarzem. Rozumiem, że są poważniejsze przypadki, ale zerknięcie na moją rękę nie zabrałoby dużo czasu. Wysłano mnie na drugi koniec miasta, do przychodni przy ul. Mełgiewskiej.
Szpital przy ul. Jaczewskiego wyjaśnia, że w takim przypadku kobieta od razu powinna się wybrać do punktu nocnej i świątecznej opieki medycznej w Lublinie.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?