Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sondaż Kuriera o programie Rodzina 500 plus: Przeciwnicy są w mniejszości

Sławomir Skomra
Jedna trzecia mieszkańców woj. lubelskiego jednoznacznie ocenia program 500 plus jako strzał w dziesiątkę. Tylko co dziesiąty jest stanowczo przeciwny. Co dokładnie myślimy o flagowym projekcie rządu PiS?

Zobacz też: Program Rodzina 500 plus: Pobierz wzór wniosku

Już wkrótce urzędy zaczną przeżywać oblężenie, bo mieszkańcy będą składać wnioski w programie 500 plus. Postanowiliśmy sprawdzić, jak Polacy odnoszą się do flagowego pomysłu rządu PiS. Takie badanie sondażowe przeprowadziliśmy także w naszym regionie na reprezantatywnej grupie 500 osób.

Jedna trzecia na „tak”

Z wyników badania wynika, że 31,1 proc. respondentów „zdecydowanie” popiera program. „Raczej tak” odpowiedziało 33,3 procent zapytanych o zdanie.

Niezdecydowanych, czyli mówiących „nie wiem”, było 12 procent, a 13 proc. - „raczej” przeciwko 500 plus.

Zdecydowanie przeciwko takiej polityce było 10,6 procent zapytanych o zdanie mieszkańców regionu.

Politycy podzieleni
- Myślę, że ten program wpłynie zdecydowanie pozytywnie na polskie rodziny - podkreśla Artur Soboń, lubelski poseł PiS. - Jestem przekonany, że rodziny wydadzą te pieniądze na dzieci. Biedniejszym pozwolą one zaspokoić podstawowe potrzeby, jak zakup wyprawki szkolnej czy wysłanie najmłodszych na wakacje. Zamożniejsze rodziny sfinansują dodatkowe potrzeby, np. lekcje gry na instrumencie. Tak czy inaczej te pieniądze zostaną wydane i będą pracować w gospodarce - przekonuje poseł Soboń.

Joanna Mucha, posłanka PO z Lublina, podczas głosowania w Sejmie nad 500 plus była przeciwko. „Największa część dofinansowania w kolejnych latach będzie pochodziła z powiększania deficytu budżetowego, czyli z długu państwa, który jego obywatele będą musieli wcześniej czy później spłacić. Pieniądze, które dzisiaj otrzymają rodzice dzieci objętych programem - te same dzieci będą musiały oddać z odsetkami” - wyjaśniała w mediach posłanka i dodała: „PiS tak bardzo kocha polskie dzieci, że lekką ręką dorzuca im kolejny ciężar - spłatę zadłużenia powstałego przez dzisiejszy program 500 plus”.

Gdy Sejm przyjmował ustawę wprowadzającą program, lubelski poseł Kukiz’15 Jarosław Sachajko wstrzymał się od głosu. - Nie mówię, że to zły program, bo lepsze to niż nic, ale nasz klub miał dużo lepsze rozwiązanie niż rozdawnictwo uprawiane przez PiS. Naszym pomysłem jest też przyznanie pieniędzy, ale na każde dziecko - dosłownie każde - i stworzenie warunków zachęcających do przychodzenia dzieci na świat. Ludzie zdecydują się na potomstwo w momencie, gdy będą mieli pewność pracy i stałych dochodów. To jest nasza propozycja - tłumaczy. I zaraz dodaje, że gdyby plan Kukiz’15 wcielić w życie, to realnie rodziny zyskałyby znacznie więcej, a pieniądze wydane na program 500 plus przyniosłyby „cztery razy większy” impuls dla budżetu niż przy przegłosowanym programie.

Każde czy każde kolejne?
Zapytaliśmy też mieszkańców woj. lubelskiego, czy 500 złotych powinno się należeć także na pierwsze dziecko w rodzinie? Jednoznacznie za takim rozwiązaniem było 29,5 proc. ankietowanych. „Raczej tak” odpowiedziało 24,5 proc, a niezdecydowanych - 16,3 proc. „Raczej nie” uważało 18,9 proc., a zdecydowanie przeciwko takiemu rozwiązaniu było 10,8 procent zapytanych o zdanie.

O pieniądze na pierwsze dziecko zapytaliśmy choćby dlatego, że Platforma Obywatelska do niedawna stanowczno przeciwna 500 plus, dziś przedstawia własną propozycję. Zakłada ona przyznanie pieniędzy na każde dziecko, bez limitów dochodów w rodzinie.

- W ten sposób odsłaniamy kłamstwo PiS. Przecież w kampanii wyborczej Beata Szydło wiele razy mówiła, że będą to pieniądze na „każde” dziecko i dziś pani premier się tego nie wyprze. Każde to każde. Polacy w to uwierzyli i zostali oszukani - przekonuje Grzegorz Raniewicz, poseł PO z Chełma.

Zaprzecza jednocześnie, że propozycja jego partii jest tylko happeningiem politycznym, a nie realną propozycją. - Z jednej strony chodzi o odsłonięcie oszustwa wyborczego PiS, a z drugiej zwracamy uwagę, że to nie jest program demograficzny i dodatkowo nieskuteczny. Przecież nikt nie zdecyduje się na dzieci dla 500 złotych. Gdyby to było 500 zł na każde dziecko, które się urodzi, to byłby to program demograficzny i nawet bym przyklasnął. Według nas 500 plus to program socjalny. A skoro tak, to każdego musi traktować równo. Czyli pieniądze należą się na każde dziecko. Jeśli nie 500 zł, to 300 zł, ale na każde - argumentuje Raniewicz.

500 zł na mieszkanie
Niezależnie od tych wszystkich zastrzeżeń co do programu, to może mieć on bardzo ważną zaletę. Niektóre banki już zaczynają nieśmiało mówić, że pieniądze przyznane na dzieci uwzględnią przy obliczaniu zdolności kredytowej klientów starających się o kredyt mieszkaniowy. - To bardzo duży plus, który wielu rodzinom otwiera drogę do kupna mieszkania, choć do tej pory kredyt przez niskie zarobki nie był dla nich dostępny. 500 plus wpłynie pozytywnie na sektor bankowy i branżę mieszkaniową, ale najważniejsze jest to, że poprawi standard życia Polaków - jest zdania poseł Soboń.

Firma doradztwa finansowego Expander wyliczyła, że pięcioosobowa rodzina z dochodem miesiecznym 3, 5 tys. netto w wielu bankach nie ma praktycznie szansy na kredyt mieszkaniowy. To może zmienić dodatkowy tysiąc zł, przyznany na dwoje dzieci. „W jednym z banków podwyższenie dochodu takiej rodziny z 3500 zł do 4500 zł zwiększyłoby dostępną kwotę kredytu ze 160 000 do 317 000 zł. Jeśli do tej ostatniej kwoty dodamy jeszcze dopłatę z MdM, to pieniędzy powinno wystarczyć na duże mieszkanie, w którym dzieci mogłyby mieć oddzielne pokoje” - przewiduje Jarosław Sadowski, główny analityk Expander. Jednak hurraoptymizmu posła Sobonia nie podziela. - Problem polega na tym, że zgodnie z ustawą pieniądze otrzymywane w ramach programu mają służyć pokryciu wydatków związanych z wychowaniem dziecka. Powstaje więc pytanie, czy powinny być wykorzystywane do spłaty rat kredytu. Kolejnym problemem jest ryzyko, że po zmianie władzy lub w przypadku trudności budżetowych program zostanie zmodyfikowany lub wycofany. Dlatego prawdopodobnie banki nie zdecydują się na uwzględnianie tych pieniędzy przy przyznawaniu długoterminowych kredytów - ocenia Sadowski.

Politycy i 500 złotych

Na początku lutego minister rozwoju Mateusz Morawiecki powiedział, że zamożni ludzie nie powinni ubiegąć się o to świadczenie. Czy lubelscy politycy zgłoszą się po pieniądze?

- Janusz Palikot, Ruch Palikota (dwoje nieletnich dzieci) już wcześniej mówił: - Nie skorzystam z dopłaty, bo nie biorę pieniędzy od kaczora.

- Grzegorz Raniewicz, PO (czwórka dzieci):

- O sprawach osobistych nie rozmawiam publicznie, a to sprawa osobista.

- Artur Soboń, PiS (dwie córki): - Nie zastanawiałem się nad tym. Decyzję podejmę, jak będzie się zbliżał termin składania wniosków.

- Jarosław Sachajko, Kukiz’15 (dwie córki): - Nie zastanawiałem się nad tym, czy będę się ubiegał o świadczenie. Być może się na to zdecyduję, bo uważam, że spożytkuję je znacznie lepiej niż jakiś urzędnik.

Przebudowa pl. Litewskiego. Budimex wygrał przetarg na wykonanie prac
Tony darmowej żywności czekają na potrzebujących. Chętnych brak
Nowi dyrektorzy powołani przez wojewodę lubelskiego. Kolejne zmiany to kwestia czasu
Rodzina 500 plus: Gminy dostały 4 miliony złotych na wdrożenie programu
Coraz więcej wątpliwości co do zarządzania w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej
Piwna rewolucja na Lubelszczyźnie. W Poniatowej powstał browar rzemieślniczy [ZDJĘCIA, WIDEO]


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski