Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agnieszka Smreczyńska-Gąbka, była prezes Motoru Lublin: - Trudno wyremontować zdewastowany dom

Marcin Puka
Agnieszka Smreczyńska-Gąbka
Agnieszka Smreczyńska-Gąbka Karol Wiśniewski
- W Lublinie jest duży problem ze zmianą nastawienia do Motoru. Wielu osobom jest na rękę podtrzymywanie złego wizerunku klubu. Uważam, że jeżeli nie da się szansy Motorowi w strukturach spółki i nie podkreśli grubą kreską przeszłości klubu w opinii publicznej i środowiskach biznesowych, to rzeczywiście będzie coraz większy problem - z Agnieszką Smreczyńską-Gąbką, byłą prezes Motoru Lublin S.A., rozmawia Marcin Puka

To w dużej mierze dzięki Pani powstała Spółka Motor Lublin. Mimo odejścia z zajmowanego stanowiska z pewnością odczuwa Pani dużą satysfakcję, że uratowała klub z 60-letnią przeszłością?
Spółka to zasługa akcjonariuszy, w tym miasta i należy to wyraźnie podkreślić. Założyło ją 11 prywatnych przedsiębiorców, a osobą, która przekonywała ich do jej założenia był m.in. Grzegorz Szkutnik. Pomysł na spółkę już dawno był, tylko czekał na realizację. Faktycznie odczuwam, pewnie jak Janusz Gilewicz i pozostali udziałowcy, satysfakcję, że udało nam się przejść przez tę "walkę" z pomyślnym wynikiem.

Co udało się osiągnąć w Motorze, a czego nie?
Trudno wyremontować zdewastowany dom w krótkim czasie. Spółka zaczęła budowę wszystkiego od początku, a to jest kosztowna i czasochłonna inwestycja. Udało się zmienić w wielu miejscach postrzeganie klubu, nastawienie współpracujących firm. Prowadziliśmy politykę otwartości, aby każdy czuł się w klubie dobrze. Zaczęliśmy nową komunikację z lubelskimi firmami, aby przekonały się, że warto być partnerem finansowym Motoru i podjęły się współpracy ze spółką. Brak wyników sportowych w wielu miejscach zatrzymał skuteczne działania marketingowe. Na pewno nie uniknęliśmy wielu błędów, których przyczyny upatrywałabym w wielości zadań, które równocześnie trzeba było wykonać.

Motor w mieście ma dużo zwolenników, ale też przeciwników. Z pewnością się Pani z tym spotkała. Skąd to się bierze?
W Lublinie jest duży problem ze zmianą nastawienia do Motoru. Wielu osobom jest na rękę podtrzymywanie złego wizerunku klubu. Uważam, że jeżeli nie da się szansy Motorowi w strukturach spółki i nie podkreśli grubą kreską przeszłości klubu w opinii publicznej i środowiskach biznesowych, to rzeczywiście będzie coraz większy problem. Tych, z którymi spotykałam się w trakcie tego pół roku, starałam się przekonywać, że trzeba zaufać, pomóc klubowi, a będzie to dobra inwestycja.

Wyniki sportowe Motoru są słabe. Czy z perspektywy czasu, nie żałuje Pani, że trenerem był Bohdan Bławacki?
Kiedy w lipcu przejmowaliśmy licencję, trener Bławacki był szkoleniowcem klubu awansującego z III do II ligi. Wielu komentatorów podkreślało wynik sportowy, jaki udało mu się osiągnąć. W poprzednich klubach, gdzie pracował, też osiągał sukcesy.

Czemu nie wyszło trenerowi w Motorze?
Proces selekcji był pod presją czasu. Wielu zawodników bało się zaufać spółce, która jeszcze 20 lipca nie miała licencji. Trener Bławacki został zaakceptowany przez akcjonariuszy i prezesa, posiadał licencję UEFA Pro i 16 lat doświadczenia zawodowego. Trudno gdybać co by było gdyby. Gdybyśmy mieli czas na ułożenie na spokojnie klubu, to całkiem prawdopodobne, że inaczej by on dziś wyglądał, ale tego czasu mieliśmy niewiele.

Czy nie było błędem, że w Motorze nie ma dyrektora sportowego?
Staraliśmy się takiego pozyskać. Były prowadzone rozmowy z kilkoma kandydatami, ale nie udało się w tej rundzie kogoś zatrudnić. Z dyrektorem sportowym byłoby pewnie dużo łatwiej. Biorąc pod uwagę, że spółka prowadzi klub piąty miesiąc, uważam, że w przerwie między rundami taką osobę powinno udać się zatrudnić.

Jaką przyszłość widzi Pani przed lubelskim klubem?
Jeżeli Motor zostanie podbudowany od strony finansowej, uda się sensownie rozbudować strukturę organizacyjną i dobrze przygotować drużynę do kolejnych wyzwań sportowych, to można z nutą optymizmu patrzeć w przyszłość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski