Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Motor Lublin zremisował z Karpatami Krosno 2:2

PUKUS
Jakub Hereta/archiwum
Piłkarze Motoru Lublin mogą sobie "pluć" w brodę. Dzisiaj żółto-biało-niebiescy stracili wydawałoby się pewne punkty w Krośnie. Zamiast trzech, przywiozą tylko jeden.

Po golach Kamila Stachyry i Remigiusza Szywacza, podopieczni Dominika Nowaka prowadzili z Karpatami 2:0. Jeszcze przed przerwą gospodarze wyrównali, a po zmianie stron wynik nie uległ zmianie. Bez względu na wyniki pozostałych spotkań, Motor pozostanie liderem trzecioligowej tabeli.

Przed meczem siły obu ekip wydawałaby się być wyrównane. Karpaty to groźna ekipa, a Motor słabo spisywał się na wyjeździe. Jednak lublinianie tracili punkty nie z czołówką tabeli, ale z teoretycznie słabszymi ekipami. Inna sprawa, że zespół z Podkarpacia zawodził i ich prezes zapowiedział, że ostatni tegoroczny mecz z lublinianami jest ostatnią szansą dla zawodników na przedłużenie kontraktów. Natomiast, Motor miał przed sobą jeszcze zaległy mecz z Avią w Świdniku, który odbędzie się 21 listopada o godzinie 13.

Początek spotkania był wyrównany, a na boisku nie działo się nic ciekawego. W 21 minucie goście przeprowadzili pierwszą groźną akcję, która od razu przyniosła im prowadzenie. Kamil Stachyra odebrał piłkę Pawłowi Jarzębowi, przebiegł z nią kilka metrów i bez problemów pokonał Mariusza Stępnia. W odpowiedzi niezłym strzałem z rzutu wolnego popisał się Przemysław Szkatuła, ale jeszcze lepiej interweniował Krzysztof Żukowski. W 29 min było 2:0, kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, celny strzał głową oddał Remigiusz Szywacz. Wydawało się, że jest już po meczu, ale miejscowi mieli zupełnie inne zdanie. W 36min akcję lewym skrzydłem przeprowadził Szkatuła, dośrodkował piłkę w pole karne, a Bartłomiej Buczek skierował ją do siatki. Za chwilę powinno być 3:1. Filip Drozd posłał prostopadłą piłkę do Stachyry, ale ten w dobrej sytuacji strzelił nad poprzeczką. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i w 45 min gospodarze wyrównali za sprawą Andrija Nikanowycza.

W drugie połowie mecz się wyrównał, ale w 67 minucie znakomitą szansę na strzelenie gola zmarnował Marcin Michota, przegrywając pojedynek oko w oko z bramkarzem Karpat. Miejscowych na prowadzenie mógł wyprowadzić Szkatuła, ale po jego uderzeniu z rzutu wolnego, dobrze spisał się Żukowski.

Karpaty Krosno – Motor Lublin 2:2 (2:2)
Bramki: Buczek 36, Nikanowycz 45 – Stachyra 21, Szywacz 29
Karpaty: Stępień – Balul, Telesz, Szkatuła, Jarząb, Piątkowski, Nikanowycz, Skiba (78 Krzysztoń), Żak, Kasza (68 Siepierski), Buczek (60 Fundakowski)
Motor: Żukowski – Falisiewicz, Gieraga, Komor, Szywacz, Król, Dikij, Stachyra, Michota, Myśliwiecki, Drozd (79 Prusinowski)
Żółte kartki: Fundakowski, Nikanowycz – Michota, Komor, Żukowski, Szywacz
Sędziował: Arkadiusz Łaszkiewicz z Zamościa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski