Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGNiG Superliga: Niespodzianki nie było. Piłkarze ręczni Azotów Puławy wysoko przegrali w półfinale z PGE Vive Kielce

know
KS Azoty Puławy
Przegrana pierwsza połowa w Pucharze Polski mogła podrażnić Kielce – twierdził przed pierwszym meczem półfinału mistrzostw Polski Adam Skrabania. Skrzydłowy Azotów wiedział, co mówi. Szczypiorniści Vive tym razem szybko puławskiej drużynie wybili z głowy marzenia o finale i wygrali w hali MOSiR różnicą aż 10 bramek. W niedzielę rewanż w Kielcach.

Azoty Puławy – PGE Vive Kielce 27:37 (10:20)
Azoty: Bogdanow, Koszowy – Kuchczyński 7, Panic 5, Grzelak 3, Ostroushko 3, Titow 3, B.Jurecki 2, Masłowski 1, Podsiadło 1, Skrabania 1, Łyżwa 1, Gumiński, Seroka, Prce. Kary: 8 min. Trener: Daniel Waszkiewicz
Vive: Szmal, Wałach – Djukic 9, Dujszebajew 6, Bielecki 4, Jachlewski 4, Jurkiewicz 3, Strlek 3, Aginagalde 2, M.Jurecki 2, Mamic 2, Janc 1, Kus 1, Bombac. Kary: 10 min. Trener: Talant Dujszebajew
Sędziowali: Korneliusz Habierski i Grzegorz Skrobak
Widzów: 700

Przez krótki czas kibice w Puławach mogli mieć nadzieję na powtórkę sprzed trzech dni z Kalisza. Gospodarze ponownie wyszli wysoko w obronie, a pierwszy rzut kielczan obronił Wadim Bogdanow. Pierwsza akcja Azotów także przyniosła sukces, a bramkę zdobył Paweł Podsiadło.

W środę szybko jednak dał znać o sobie Sławomir Szmal. Bramkarz Vive odbił kilka ważnych piłek w końcówce pucharowego starcia w Kaliszu. W ligowym meczu w Puławach od pierwszych minut uprzykrzał życie zawodnikom Azotów.

Kielczanie także dużo mocniej bronili, zmuszając gospodarzy do błędów po których wyprowadzali kontrę. Po zaledwie ośmiu minutach Vive prowadziło 6:2 i trener Daniel Waszkiewicz wykorzystał pierwszy czas.

Niewiele to jednak pomogło i po kolejnych cztery minutach przewaga gości wynosiła już dziewięć trafień (11:2) i szkoleniowiec Azotów po raz drugi przywołał do siebie zawodników. Fatalny początek puławskiej drużyny praktycznie rozstrzygnął losy tego spotkania i po 30 minutach aktualny mistrz Polski miał dwa razy więcej rzuconych bramek.

Druga część rozpoczęła się od krótkiego zrywu gospodarzy, którzy zdobyli trzy bramki z rzędu i nawet mieli szansę na kolejne trafienie. Szybko jednak kielczanie wrócili do gry i po trzech kwadransach wygrywali różnicą aż 13 bramek (28:15).

Tak wysoka porażka przekreśla szanse Azotów na awans do finału mistrzostw Polski. Tym bardziej, że w rewanżu będzie im jeszcze trudniej o korzystny rezultat, ponieważ zagrają na parkiecie rywala (w niedzielę o godz. 13).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski