Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porażka piłkarzy ręcznych Azotów Puławy w Pcharze EHF. Hiszpanie z Granollers wygrali 37:30

know
W ostatnim meczu fazy grupowej Pucharu EHF piłkarze ręczni Azotów Puławy przegrali w lubelskiej hali Globus z Fraikin BM Granollers 30:37. Podopieczni trenera Daniela Waszkiewicza już wcześniej jednak stracili szansę na awans do kolejnej fazy. Hiszpanie natomiast grali o pierwsze miejsce w grupie.

Azoty Puławy – Fraikin BM Granollers 30:37 (13:17)
Azoty: Bogdanow, Wiejak – Podsiadło 6, Seroka 6, Prce 5, Titow 4, Skrabania 4, Jurecki 3, Panic 2, Kuchczyński, Grzelak, Kowalczyk, Ostroushko, Gumiński. Kary: 4 min. Trener: Daniel Waszkiewicz
Fraikin: Oliveira de Almeida - Cañellas Reixach 7, Figueras Trejo 7, Cabanas Garcia Pertusa 5, Marquez Coloma 5, Bernatonis 3, Perez Lopez 2, Porras Perez 2, Rakocija 2, Resina Forns 2, Garcia Dieguez 1, Valera Rovira 1, Fernandes Monteiro da Silva, Ferrer Vecilla, Gassama Cissokho. Kary: 4 min. Trener: Antonio Rama Garcia
Sędziowali: Jan Erik Leandersson i Mikael Lindroos (Finlandia)
Widzów: 1750

37 straconych bramek dobrze obrazuje największe mankamenty w grze Azotów. W ciągu pierwszych 30 minut Hiszpanie rzucali ze skutecznością 70 procent! Na szczęście w pierwszych minutach równie często, co trafiali do bramki gospodarzy, mylili się przy rozgrywaniu ataku i tracili piłkę.

Już po 10 minutach goście mieli na koncie sześć błędów technicznych. Puławianie nie potrafili jednak tego wykorzystać, ponieważ konsekwentnie robili z bramkarza z Granollers bohatera meczu. Oliveira de Almeida w ciągu pierwszych pięciu minut miał cztery udane interwencje, a do przerwy obronił w sumie dziewięć rzutów.

Gdy przyjezdni kończyli już akcję rzutem, to piłka praktycznie za każdym razem lądowała w siatce Vadima Bogdanowa. Po pierwszej połowie Hiszpanie prowadzili 17:13, ale ta część meczu zakończyła się niemiłym akcentem. Po końcowej syrenie goście wykonywali jeszcze rzut wolny. Gracze Azotów ustawili się w murze, natomiast Jorge Filipe Fernandes Monteiro da Silva rzucając z całych sił trafił prosto w twarz Pawła Grzelaka.

Rosły obrotowy Azotów padł na parkiet niczym znokautowany bokser. Sędziowie bez wahania pokazali Hiszpanowi czerwoną kartkę, wykluczającą go z gry, a Grzelak po kilku sekundach opuścił parkiet.

W drugiej połowie puławianie próbowali odrobić straty, ale gdy tylko zbliżyli się do rywala, to natychmiast tracili łatwe bramki. W 44. minucie, po trzech bramkarz z rzędu, Azoty zbliżyły się na jedno trafienie (24:25). Duża w tym była zasługa Bogdanowa, który w krótkim okresie czasu miał trzy skuteczne interwencje.

Wydawało się, że gospodarze łapią właściwy rytm, ale za chwilę Hiszpanie odpowiedzieli trzema bramkami i znów mieli bezpieczną przewagę. Zespół z Granollers zakończył spotkanie ze skutecznością 73 procent (Azoty 61 procent).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski