Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skromna zaliczka piłkarzy ręcznych Azotów Puławy w półfinale Pucharu Polski. W pierwszym meczu pokonali Gwardię Opolę 31:28

know
W pierwszym meczu półfinału Pucharu Polski piłkarze ręczni Azotów Puławy wykorzystali atut własnej hali i pokonali Gwardię Opole, ale tylko 31:28. Zaliczkę trzech bramek będą bronić już w sobotę na parkiecie rywala. Natomiast w finale na zwycięzcę dwumeczu czeka Vive Kielce.

Azoty Puławy – Gwardia Opole 31:28 (15:13)
Azoty: Bogdanow – Podsiadło 9, Gumiński 9, Panic 7, Jurecki 3, Kowalczyk 1, Titow 1, Kuchczyński 1, Masłowski, Seroka, Prce, Grzelak, Skrabania, Łyżwa. Kary: 8 min. Trener: Daniel Waszkiewicz
Gwardia: Malcher, Zembrzycki – Jankowski 7, Łangowski 6, Tarcijonas 3, Zadura 3, Zarzycki 2, Mokrzki 2, Mauer 2, Lemaniak 2, Siwak 1, Morawski. Kary: 12 min. Trener: Rafał Kuptel

Gwardziści wyszli na parkiet bez respektu dla bardziej doświadczonej i kadrowo niewątpliwie silniejszej drużyny z Puław. W pierwszych 10 minutach postacią wyróżniającą się był bramkarz gości, Adam Malcher, który w tym okresie miał pięć udanych interwencji. To głównie za sprawą jego dyspozycji Gwardia wyszła na prowadzenie 6:4.

W ekipie Azotów od początku dobrze dysponowani rzutowo byli rozgrywający, Marko Panic i Paweł Podsiadło. Gdy opolanie zaczęli gubić się w ataku i popełniać niewymuszone błędy, gospodarze nie tylko szybko odrobili straty, ale po serii 6-0 wyszli na prowadzenie 10:6.

Trener Daniel Waszkiewicz mimo wszystko miał sporo uwag do postawy swoich zawodników. Zarzucał im przede wszystkim zbyt statyczną grę i za małą agresję w obronie. Azotom nie udało się przed przerwą powiększyć wypracowanej przewagi i po 30 minutach puławianie byli lepsi tylko o dwa trafienia (15:13).

Druga połowa, to była wymiana ciosów. Gracze Azotów byli wprawdzie skuteczni w ataku i praktycznie każdą akcję kończyli celnym rzutem, ale w obronie daleko im było do ideału. Nie potrafili powstrzymać drużyny z Opola i w 49. minucie Gwardia niespodziewanie wyszła na prowadzenie 24:23.

Obie drużyny grały na skuteczności ok. 61 procent. W samej końcówce więcej konsekwencji w grze zachowali jednak gospodarze. Młody zespół rywala nie ustrzegł kilku prostych błędów i Azotom udało się wypracować niewielką przewagę przed spotkaniem rewanżowym.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski