Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Kasperkiewicz (Górnik Łęczna): Stałe fragmenty gry są dla nas bolączką, a nie atutem

Karol Kurzępa
Fot. Łukasz Kaczanowski
Rozmawiamy z Arkadiuszem Kasperkiewiczem, obrońcą Górnika Łęczna. W ostatniej kolejce 23-letni zawodnik wraz ze swoimi kolegami z zespołu przegrał przed własną publicznością z Odrą Opole 0:3. Dla zielono-czarnych, którzy znajdują się w strefie spadkowej Nice I ligi, była to już dziewiąta porażka w sezonie, w tym czwarta z rzędu.

W ostatniej kolejce przegraliście mecz, w którym mieliście optyczną przewagę i stworzyliście sporo okazji, by wynik był zupełnie inny.
Nie wiem, co mam powiedzieć. Było już sporo takich meczów, w których przeważaliśmy, brakowało nam sytuacji lub je marnowaliśmy. Teraz przegraliśmy spotkanie, w którym można powiedzieć, że nie byliśmy gorszym zespołem, ale tracimy bramki, a rywale nie. W piłce przede wszystkim liczą się strzelone gole, a nie wrażenia wizualne. Może brakuje konsekwencji w grze, a może po prostu doświadczenia. Niby je mamy, ale widocznie za mało? Nice I liga to specyficzne rozgrywki i niestety można grać lepiej całą rundę, a przegrywać mecze.

Stwarzaliście sporo zagrożenia strzałami z dystansu, natomiast akcji, w których uderzaliście z bliskiej odległości było niewiele. W waszym zespole nadal widoczny jest brak napastnika.
Zazwyczaj gramy w ataku pozycyjnym i ciężko jest nam stworzyć takie sytuacje, by mieć okazję do strzałów w najbliższym otoczeniu bramki. Do takich szans łatwiej jest dojść po kontratakach lub przechwytach w wyższej strefie boiska. My musimy próbować strzałów z dystansu, by „wyciągnąć” trochę tę linię obrony. Mniej więcej tak to wygląda.

Czy w ostatnim meczu najbardziej bolesny był fakt, że ponownie straciliście gola z kontry po własnym stałym fragmencie gry, tak jak to było z GKS-em Katowice?
Wydaje mi się, że to była wina złego ustawienia w sytuacji, w której próbowaliśmy ratować wynik i za dużo osób brało udział przy stałym fragmencie w ofensywie. Pomimo tego, że analizowaliśmy nasze błędy w meczu z GKS-em i – wbrew pozorom - uczulaliśmy siebie na nasze stałe fragmenty. One powinny być naszym atutem, a tymczasem okazuje się, że to nasza bolączka w ostatnich kolejkach.

Jaka była atmosfera w drużynie przed niedzielnym spotkaniem? Dużo się zmieniło wraz z roszadą na stanowisku szkoleniowca?
Myślę, że niewiele. Wiadomo, że każdy na swój sposób odczuł zwolnienie trenera Kafarskiego. Jednak oprócz dotychczasowego szkoleniowca, wszyscy pozostali na swoich stanowiskach. Teraz mamy nowego trenera, który jest od lat związany z Górnikiem. Niezależnie od tego, jaki szkoleniowiec nas prowadzi, to każdy chce wygrywać mecze, bo brakuje nam zwycięstw, a przede wszystkim punktów. Taki był główny cel przed starciem z Odrą, ale niestety się nie udało. Atmosfera jest taka, a nie inna, bo każdy z nas widzi jaką mamy sytuację w tabeli, a ciekawa ona nie jest. Trzeba skupiać się na każdym kolejnym meczu. W tym roku został nam jeszcze wyjazd do Sosnowca, gdzie czeka nas kolejny trudny bój. W tej lidze nie ma łatwych spotkań, ale postaramy się zgarnąć z Zagłębiem pełną pulę, żeby zakończyć tę część sezonu z niewielką stratą punktową do środka tabeli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Arkadiusz Kasperkiewicz (Górnik Łęczna): Stałe fragmenty gry są dla nas bolączką, a nie atutem - Kurier Lubelski

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski