Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0. Przerwali złą passę

Karol Kurzępa
Po bardzo słabym spotkaniu, piłkarze z Łęcznej pokonali przed własną publicznością Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0. Kibiców gospodarzy cieszy fakt, że zielono-czarni przerwali passę pięciu kolejnych meczów bez zwycięstwa. Jednak starcie zespołów, które jeszcze przed dwoma sezonami mierzyły się na poziomie Ekstraklasy, zawiodło jako widowisko.

O pierwszej połowie nie sposób napisać zbyt wielu pozytywnych słów. Emocji na boisku było jak na lekarstwo, a zespoły, które powinny walczyć o wydostanie się z dolnych rejonów tabeli, sprawiały wrażenie zadowolonych z bezbramkowego remisu. Tempo gry było nieznośnie wolne, a wielu zawodników próbowało grać na stojąco. Na murawie brakowało płynności w rozgrywaniu piłki, precyzji i pomysłu na grę z obu stron. Drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 0:0 i biorąc pod uwagę znikome ilości akcji ofensywnych, taki rezultat nie był zaskoczeniem.

- Ta liga jest tak skonstruowana, że gdy straci się gola, to ciężko jest zareagować. Dlatego skupiamy się głównie na obronie dostępu do własnej bramki – przyznał w przerwie meczu przed kamerami Polsatu Sport Radosław Pruchnik.

Niestety, w drugiej odsłonie obraz spotkania bardzo długo nie ulegał zmianie. Ten mecz był po prostu nudny i oglądanie go nie sprawiało przyjemności. Rywalizacja ożywiła się dopiero w 83. minucie, gdy miejscowej drużynie udało się zdobyć dość przypadkową bramkę.

Piłkę w pole karne wstrzeliwał Rafał Kosznik, futbolówka odbiła się od Michała Suchanka i trafiła pod nogi Patryka Szysza. Wychowanek Górnika mocnym uderzeniem posłał ją pod poprzeczkę, dzięki czemu zielono-czarni wyszli na prowadzenie. Dla 19-latka było to czwarte trafienie w obecnym sezonie.

Łęcznianie dowieźli korzystny dla nich wynik do końcowa zawodów i po ostatnim gwizdku mogli świętować drugą wygraną w trwających rozgrywkach. Wywalczony komplet punktów sprawił, że ekipa prowadzona przez trenera Tomasza Kafarskiego odskoczyła w tabeli sobotniemu rywalowi na trzy oczka.

Co natomiast można powiedzieć o drużynie gości? Podopieczni Adama Noconia zaprezentowali się całkowicie bezbarwnie. Ich próby zagrożenia bramki strzeżonej przez Sergiusza Prusaka można policzyć na palcach jednej ręki. W dodatku, tylko jedna z nich zmusiła do większego wysiłku golkipera Górnika, który skutecznie interweniował po kąśliwym strzale z dystansu Dimitara Iliewa w 71. minucie.

Górnik Łęczna – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (0:0)
Bramka: Szysz 83

Górnik:Prusak - Kosznik, Kasperkiewicz, Sosnowski, Sasin, Tymiński, Pruchnik (88 Wiech), Makowski (82 Jarecki), Szysz, Bonin, Szerszeń (Suchanek 65). Trener: Tomasz Kafarski

Podbeskidzie: Fabisiak – Jaroch, Wiktorski, Malec, Moskwik , Sobczak (Kozak 65), Hanzel, Iliew (88 Podgórski), Rakowski, Sierpina, Tomczyk (Sabala 65). Trener: Adam Nocoń

Żółte kartki: Tymiński, Pruchnik, Kosznik – Jaroch, Wiktorski,

Sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń)

Widzów: 1588

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski