Pierwsze żużlowe zawody w Lublinie będą w obsadzie młodzieżowej

Dwaj adepci szkółki żużlowej, Emil Peroń oraz Kamil Brzeziński, wystąpili w eliminacjach Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. Pierwszy wystartował w Ostrowie Wlkp. i zakończył turniej z dorobkiem dwóch punktów (0,0,1,0,1), a Brzeziński na torze w Świętochłowicach zdobył jeden punkt (0,0,0,d,1).

- Dla Emila były to pierwsze poważne zawody w karierze. Zjadła go trochę trema i zabrakło doświadczenia - mówi Robert Jucha, były żużlowiec Motoru Lublin, obecnie trener w KM Cross. - Motocykle naszych zawodników odstają także od sprzętu, którym dysponują zawodnicy jeżdżący w lidze. Będziemy starali się wspierać chłopców sprzętowo, aby mogli rywalizować z rówieśnikami - dodaje.

W czwartek, 23 czerwca, lubelscy żużlowcy wystąpią w eliminacjach Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych. - GKSŻ przyznaje miejsca w eliminacjach na podstawie osiągnięć z poprzedniego sezonu. Początkowo nie mieliśmy szans na jazdę w tym turnieju, ale drużyny się wykruszyły i otrzymaliśmy informację, że nasi pojadą - mówi Jucha.

KM Cross stara się także o miejsce w eliminacjach Brązowego Kasku (30 czerwca). Na pewno młodzi lublinianie wystąpią w rozgrywkach Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski.

Natomiast za tydzień do Lublina powinni przyjechać utalentowani młodzi polscy żużlowcy. Obsadę turniejów zaplecza kadry juniorów, które w kalendarzu rozgrywek zaplanowane są na wtorek i środę (28-29 czerwca) wyznacza trener Rafał Dobrucki. - Myślę, że jako gospodarze zawodów otrzymamy dwa miejsca, a szansę startu otrzymają ci, którzy najlepiej zaprezentują się podczas treningów we wtorek i czwartek - podkreśla Robert Jucha.

- Zanim zaczną wygrywać z rówieśnikami minie rok, może dwa, aż nabiorą doświadczenia. Ja im życzę, aby jak najszybciej toczyli równorzędną walkę, ale na razie muszą dużo jeździć, żeby nabierać szlifów - dodaje Jucha.

KM Cross Lublin cały czas prowadzi nabór do szkółki żużlowej. Klub na początek gwarantuje chętnym motocykl i cały osprzęt. - Chłopak może przyjść, sprawdzić się i zobaczyć, czy ma smykałkę do żużla - podkreśla Robert Jucha.