W środę wróciłaś na parkiet po ponad roku. Można powiedzieć, że zaliczyłaś pewnego rodzaju debiut.
To było takie symboliczne wejście na boisko. Niestety tak się złożyło, że w tym sezonie nie za bardzo mogłam pomóc dziewczynom w walce o medale. Cieszę się jednak, że ostatnie dwa mecze gramy u siebie i mogę znaleźć się w składzie, a nawet na chwilę wejść na parkiet. Od przyszłego sezonu, mam nadzieję, będę pracować na pełnych obrotach. Nie mogę się tego doczekać.
Jak czułaś się na boisku po tak długim rozbracie z piłką ręczną?
Podeszłam do tego na luzie, bo emocje związane z meczami o stawkę już opadły. Szczerze mówiąc, sama byłam zdziwiona, że przyszło mi to tak lekko, łatwo i przyjemnie, ale jestem zadowolona. Zostałam fajnie przyjęta przez kibiców, którzy zgotowali mi duże brawa, co było bardzo miłe.
Ten sezon był w wykonaniu waszej drużyny historyczny. Zdobyłyście potrójną koronę. Nie jest Ci trochę żal, że nie było Cię na boisku w tych wszystkich prowadzących do trypletu spotkaniach?
Mówiąc szczerze, nie. Spotkało mnie bowiem coś niesamowitego. Urodziłam córeczkę i to jest lepsze niż każde mistrzostwo świata, olimpijskie, czy inne tytuły.
Planujesz zaszczepić w córce miłość do piłki ręcznej?
Nie wiem czy do piłki ręcznej, ale do sportu na pewno. Wolny czas zawsze spędzamy aktywnie, ale czy gdy urośnie również polubi sport - zobaczymy. Na pewno nie będę jej do niczego zmuszać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?