Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motor Lublin pokonał Avię Świdnik w finale Pucharu Polski na szczeblu LZPN

PUKUS
Jakub Hereta
Nie było niespodzianki w finale Pucharu Polski na szczeblu Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, w którym zmierzyli się trzecioligowcy. Faworyzowany Motor Lublin, po golach Juliena Tadrowskiego i Tomasza Tymosiaka, zasłużenie pokonał Avię Świdnik i jest coraz bliżej gry w centralnym PP.

Przed środowym meczem obydwaj szkoleniowcy, czyli Tomasz Złomańczuk (Motor) i Jacek Ziarkowski (Avia) podkreślali, że dla nich priorytetem jest liga, a w niej lublinianie walczą o awans do drugiej ligi, zaś świdniczanie rywalizują o zachowanie statusu trzecioligowca.

Jednak nikt nie zamierzał odpuszczać Pucharu Polski. W Motorze doszło do kilku zmian w porównaniu do ostatnich spotkań o punkty (m.in. od początku zagrali Maciej Zagórski, Damian Falisiewicz, czy Julien Tadrowski). Natomiast żółto-niebiescy zagrali w prawie najsilniejszym składzie, ponieważ nie mają zbyt szerokiej kadry.

Od początku potyczki przewaga należała do lidera trzeciej ligi lubelsko-podkarpackiej. Ataki przyniosły skutek już w 8. minucie, kiedy to Tadrowski strzałem z kilku metrów nie dał najmniejszych szans na skuteczną obronę Konradowi Zacharskiemu.

Następnie mecz się wyrównał. Na kolejną ciekawą akcję kibice czekali do 29 min. Wtedy na strzał zdecydował się Wojciech Białek, ale został zablokowany przez będącego w bardzo dobrej formie Artura Gieragę. Za chwilę były napastnik Motoru znalazł się w sytuacji sam na sam z Zagórskim, ale nawet jakby zdobył gola, nie zostałby on uznany, ponieważ zawodnik Avii był na pozycji spalonej.

Identyczna sytuacja miała miejsce w 43 min. Po dośrodkowaniu Kamila Oziemczuka, także byłego zawodnika żółto-biało-niebieskich, Białek skierował piłkę do siatki, ale arbiter główny nie uznał jego trafienia.

W drugiej części spotkania Motor strzelił drugiego gola, ale i tym razem sędzia nie uznał bramki. Jego zdaniem na pozycji spalonej był wprowadzony na boisko w tej odsłonie Jakub Bednara.

W odpowiedzi strzelał Marcin Byszewski, ale młody golkiper lublinian nie dał się zaskoczyć. Motor umiejętnie się bronił, a w 70 min. zadał gościom drugi cios, za sprawą rezerwowego Tomasza Tymosiaka, który strzałem zza pola karnego pokonał bramkarza Avii.

Gospodarze starali się jeszcze podwyższyć wynik spotkania, ale ostatecznie nie uległ on zmianie.

Motor Lublin – Avia Świdnik 2:0 (1:0)
Bramki:
Tadrowski 8, Tymosiak 70
Motor: Zagórski – Prusinowski, Tadrowski, Gieraga (80 Maliszewski), Falisiewicz, Piekarski, Król (63 Tymosiak), Mroczek (46 Kowalczyk), Wolski (68 Dikij), Stachyra (46 Bednara), Drozd (63 Piątek)
Avia: Zacharski – Kazubski, Maciejewski, Szymala (75 Podstawka), Barański, Byszewski (85 Feret), Orzędowski (77 Joć), Oziemczuk, Nowak (66 Wołos), Białek, Mazurek (90 Wójcik)
Żółte kartki: Gieraga – Oziemczuk, Maciejewski, Byszewski
Widzów: 3300
Sędziował: Konrad Gąsiorowski z Białej Podlaskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski