Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Socha (Motor Lublin): Bardzo się cieszę, że trener mi zaufał

KK
Paweł Socha (z prawej) broni barw Motoru od 2016 roku
Paweł Socha (z prawej) broni barw Motoru od 2016 roku fot. Tomasz Lewtak / Motor Lublin
- Andrzej Sobieszczyk na mnie naciska i na pewno będzie walczył o to, by mnie wygryźć ze składu, ale ja też nadal zamierzam ciężko pracować - mówi Paweł Socha, bramkarz trzecioligowego Motoru Lublin, który stał między słupkami żółto-biało-niebieskich w inaugurującym rundę wiosenną wygranym 2:0 meczu z Podhalem Nowy Targ.

Na inaugurację rundy wiosennej pokonaliście Podhale Nowy Targ 2:0. Jak oceniasz to spotkanie?
Pierwsze koty za płoty. Widać było w nas spięcie i tremę w pierwszym meczu. Chyba dopiero po raz drugi w tym roku byliśmy na trawiastym boisku, gdzie czucie piłki jest trochę inne. Może dlatego nasza gra nie do końca była tak płynna jakbyśmy chcieli. Najważniejsze są trzy punkty i to, że stałe fragmenty zadecydowały o wygranej. Wierzę, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej i piękniejsza gra przyjdzie wraz z resztą sezonu.

Przed sobotnim meczem mieliście styczność z trawiastą nawierzchnią tylko podczas sparingu z Radomiakiem?
Dzień przed potyczką z Podhalem mieliśmy krótki, godzinny trening na trawie. Nie mogliśmy jednak za długo przebywać na boisku, żeby go nie zniszczyć. Teraz, jak pogoda pozwoli, to wrócimy na murawę i będziemy na niej trenować. To jest zupełnie inne czucie piłki, który skutkuje innymi zagraniami. Jest wiele detali, które później decydują o grze zespołu przy przejściu ze sztucznej nawierzchni na naturalną. Różnica jest duża i może dlatego to było widać z Podhalem.

Ekipa z Nowego Targu miała w ostatnim spotkaniu przewagę w posiadaniu piłki, ale ty nie miałeś zbyt wielu okazji do interwencji.
W pierwszej połowie kilka strzałów na moją bramkę było, a po przerwie raptem parę dośrodkowań i niezbyt groźne sytuacje, więc mecz na plus. Kolejne spotkanie na zero z tyłu i oby tak dalej. Dzięki dobrej obronie na pewno będziemy punktować.

Dodatkowy plus z ostatniego meczu jest dla ciebie taki, że wygrałeś rywalizację o miejsce w bramce, o które walczysz ze sprowadzonym zimą Andrzejem Sobieszczykiem.
Bardzo się cieszę, że trener mi zaufał. Będę starał się odpłacać jak najlepszą grą i robił wszystko, żeby jak najczęściej zachowywać czyste konto i ratować zespół, kiedy przyjdzie taka potrzeba. Andrzej na mnie naciska i na pewno będzie walczył o to, by mnie wygryźć ze składu, ale ja też nadal zamierzam ciężko pracować.

Przed sezonem do Motoru wypożyczono Leonida Otczenaszenkę, teraz ściągnięto Sobieszczyka. Co rundę trafia ci się nowy rywal o miejsce w bramce.
Rywalizacja jest potrzebna. Bez niej sportowiec może spocząć na laurach. Samodyscyplina nie zawsze jest na takim poziomie, na jakim być powinna. Lepiej, gdy w drużynie jest porządny rywal, a Andrzej jest naprawdę dobrym bramkarzem, więc dla mnie to będzie duża mobilizacja, by cały czas być w dobrej formie. Głównie jednak patrzę na siebie. Nawet się trochę śmieje, że mam syndrom Artura Boruca. W każdym jego klubie ściągali mu rywala, a mimo to prędzej, czy później, wygrywał rywalizację o wyjściowy skład.

Po sobotnim zwycięstwie, twoi koledzy z drużyny mówili, że w waszej grze jest jeszcze sporo do poprawy. Też tak uważasz?
Na pewno tak, szczególnie jeśli chodzi o utrzymywanie piłki i grę w ataku. W defensywie prezentowaliśmy się w miarę poprawnie, bo rywale nie stworzyli zbyt wielu sytuacji stuprocentowych. Myślę, że z czasem w naszych poczynaniach pojawi się luz i lepsze podejście pod grę poszczególnych zawodników. Z Podhalem nasza gra była szarpana i zanotowaliśmy za dużo niepotrzebnych strat.

W najbliższą sobotę zagracie wyjazdowe derby z Podlasiem Biała Podlaska. Jak wspominacie poprzedni mecz z tą drużyną w tym sezonie?
Akurat w tamtym spotkaniu bronił Leon Otczenaszenko, więc ja oglądałem je z ławki rezerwowych. Wygraliśmy u siebie 2:1, ale zaczęliśmy dosyć ospale i na początku meczu rywale strzelili nam bramkę. Pamiętam też wyjazdowe starcie z sezonu 2016/17, gdy zremisowaliśmy w Białej Podlaskiej 0:0. Wiemy, że Podlasie to niewygodny rywal.

W rundzie jesiennej Motor miewał swoje problemy na wyjazdach. Jak będzie teraz? Rozmawialiście o tym podczas przerwy zimowej, co należy poprawić podczas spotkań na obcych boiskach?
Szczerze mówiąc, to póki co, skupialiśmy się na tym pierwszym meczu, żeby w nim dobrze wypaść i przede wszystkim zdobyć trzy punkty. Przez najbliższy tydzień będziemy rozmawiać o tym jak przywieźć zwycięstwo z Białej Podlaskiej. Na pewno jedziemy na ciężki teren. Myślę, że tamtejsze boisko o tej porze roku nie będzie pozwalało na super grę i pewnie tak jak z Podhalem, będziemy musieli wygrać prostymi środkami. Na wyjazdach jest ciężko, bo nasi rywale nastawiają się na to, że przyjeżdża Motor i bardzo chcą się pokazać na naszym tle, chyba nawet bardziej niż z innymi przeciwnikami w tej lidze. Jednak, poprzedniej wiosny wygraliśmy 14 z 16 meczów i mam nadzieję, że teraz też się tak ułoży i będziemy punktować regularnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski