Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

95 lat historii Lublinianki skończy się w okręgówce?

Daniel Harasim, wsp. Krzysztof Nowacki
Lublinianka nie może otrzymać od miasta dotacji w normalnym trybie, bo będzie występować na zbyt niskim poziomie rozgrywkowym
Lublinianka nie może otrzymać od miasta dotacji w normalnym trybie, bo będzie występować na zbyt niskim poziomie rozgrywkowym Fot. Lukasz Kaczanowski/Kurier Lubelski/Polska Press
KS Lublinianka ledwo zipie. Przyszłość zasłużonego klubu stoi pod znakiem zapytania.

Jeszcze niedawno mówiło się, że Lublinianka, która na koniec sezonu zajęła dziewiąte, spadkowe miejsce w III lidze, ma w toku zawirowań licencyjnych szanse na utrzymanie. Dziś wiadomo już, że zespół na pewno spadnie. Co gorsza - bardzo możliwe, że nie poziom niżej, ale aż do okręgówki.

Najstarszy klub sportowy w Lublinie, by wystąpić na czwartoligowym poziomie, wymaga wsparcia finansowego miasta. - Według naszych wyliczeń, do gry w IV lidze potrzeba 400 tys. złotych. Jesteśmy w stanie zabezpieczyć połowę tej kwoty - opowiada Krzysztof Gil, prezes Lublinianki. - Liczyliśmy, że miasto nam pomoże. W ubiegły piątek otrzymaliśmy informację, że w żaden sposób tego nie zrobi - dodaje.

- To cios z niespodziewanej strony - mówi Marek Sadowski, trener Lublinianki. - Mieliśmy fajny zespół. Poza nielicznymi zawodnikami wszyscy chcieli grać w IV lidze - mówi szkoleniowiec.

Jednak, jak udało się nam dowiedzieć, miasto... wcale nie ma w planach zakręcenia kurka z pieniędzmi dla KSL.

- Lublinianka to klub z wielką historią, który jest i będzie wspierany. Nie ma mowy o wycofaniu się z jego finansowania - deklaruje Krzysztof Komorski, zastępca prezydenta ds. kultury, sportu i relacji zewnętrznych.

Skąd więc różnica zdań? Miejski Wydział Sportu i Turystyki rzeczywiście odmówił Lubliniance dotacji w normalnym trybie ze względu na nową strategię finansowania sportu. Jednak dla tak zasłużonego klubu miasto spróbuje wygospodarować specjalne środki.

To o tyle istotne, że spadek do klasy okręgowej oznaczałby niemalże upadek seniorskiej sekcji Lublinianki. Przede wszystkim kadra drużyny uległaby rozpadowi, a zespół zbudowano by od nowa z juniorów lubelskich klubów. Prawdopodobnie odszedłby też trener Sadowski.

- Jeżeli to ma być V liga i mam grać z juniorami, to będzie to męczarnia - mówi popularny „Sadek”.

Poza tym z KSL wycofaliby się obecni akcjonariusze. - Udziałowcy zapowiedzieli, że oni też odejdą, ponieważ nie chcą zgodzić się z tym, że jesteśmy traktowani jako gorszy klub w Lublinie - tłumaczy Gil.

Czy jest więc szansa na ratunek drużyny, która przez lata napisała pokaźny kawał historii lubelskiego sportu? Zgodnie z naszymi informacjami, sytuacja ma się rozjaśnić po weekendzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski