W ramach zwycięskich projektów powstały już dwa trawiaste boiska od strony Al. Solidarności. Oba z oświetleniem i automatycznym nawadnianiem. – Możemy trenować od rana do wieczora. Z boisk będą też korzystały dzieci z przedszkola i ze szkół znajdujących się w dzielnicy Wieniawa – podkreśla Krzysztof Gralewski, koordynator grup młodzieżowych w Lubliniance i pomysłodawca zgłaszanych projektów.
W kolejnym etapie główne boisko zostanie przesunięte bliżej ul. Leszczyńskiego, a obok powstanie boisko ze sztuczną nawierzchnią i przykryte “balonem”. Zamontowane zostaną również nowe trybuny pod którymi klub będzie miał swoje pomieszczenia.
- Przy pierwszym budżecie chcieliśmy tylko stworzyć coś na dolnych boiskach, które były strasznie zaniedbane. Udało nam się ten projekt zrealizować i przekonaliśmy się, że jest duże zainteresowanie Lublinianką. Pomogli nam głównie rodzice i znajomi. Wtedy pomyśleliśmy, że możemy zrobić więcej - przyznaje Gralewski.
Lublinianka była wzorem dla innych lubelskich klubów, które zapragnęły wykorzystać w ten sposób budżet obywatelski. Szybko jednak przekonały się, że zwycięstwo w głosowaniu nie przychodzi łatwo i wymaga dużej determinacji.
- Z roku na rok jest coraz trudniej. Od początku jednak czujemy wsparcie rodziców i mieszkańców Lublina. Ludzie doceniają to, co robimy. Wiedzą, że wszystkie pieniądze idą na inwestycje. Nic nie trafia do prywatnych kieszeni. A te obiekty przez lata będą służyły kilku pokoleniom – uważa Gralewski, który co roku mocno angażuje się w zachęcanie do głosowania.
- Namawiam, proszę i niektórzy aż mają do mnie o to pretensje. Ale cały czas wymyślamy nowe sposoby na zdobywanie głosów i to przynosi efekty. Organizujemy różne akcje, w szkołach, przedszkolach. W tym roku dużą robotę wykonali trenerzy grup młodzieżowych, którzy zmobilizowali rodziców - podkreśla.
Szkoleniem w Lubliniance zajmuje się spółka oraz stowarzyszenie, które pracuje z dziećmi w wieku od 5 do 10 lat. Później młodzi piłkarze przechodzą do starszych grup, którymi opiekuje się klub. – Wszystkie dzieci, które przychodzą do stowarzyszenia są od razu rejestrowane, jako zawodnicy Lublinianki i przechodzą bez żadnych transferów i rozliczeń. Pomysł rozłączenie szkolenia powstał, żeby znaleźć więcej sposób ma uzyskanie dotacji i sponsorów. Poza tym finansowanie grup młodzieżowych jest transparentne i rodzice mają pewność, że wszystkie pieniądze przeznaczane są na dzieci - zauważa Gralewski.
Taki system szkolenia zaakceptował prezes Lublinianki, Krzysztof Gil. - Jestem wdzięczny prezesowi, że zaufał mi i zgodził się na takie rozwiązanie. Nasza współpraca układa się bardzo dobrze i chociaż czasami mamy inne zdania na pewne tematy, to uważam, że prezes Gil spadł Lubliniance z nieba. Mało było w tym klubie prezesów, od czasów kiedy byłem zawodnikiem grup młodzieżowych, później seniorów, a następnie trenerem i teraz także działaczem, dla którego szkolenie dzieci i młodzieży byłoby tak ważne. Chcemy stworzyć grupy dla dzieci, które chcą się bawić i cieszyć się grą oraz grupy, w których wychowamy piłkarzy na poziomie profesjonalnym - podsumowuje Gralewski.
Moda&Styl w Tarasach Zamkowych (ZDJĘCIA)
Morsy znowu wróciły do zalewu (ZDJĘCIA)
Łęcznianie przegrali u siebie z Puszczą Niepołomice (ZDJĘCIA)
Osiemdziesiąt polskich arcydzieł na stulecie KUL (ZDJĘCIA)
Poetka patronką skweru przy ul. Kunickiego [ZDJĘCIA]
Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?