Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agata Dobrowolska (Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin): Brakowało nam składu, by mocniej powalczyć

KK
fot. Łukasz Kaczanowski
- Tak naprawdę kolejny sezon brakowało nam składu, żeby powalczyć mocniej w fazie play-off. Szkoda - mówi Agata Dobrowolska, która ostatnie dwa sezony spędziła w barwach Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS Lublin, w ostatnich rozgrywkach pełniąc funkcję kapitan lubelskiej drużyny.

Na początku kwietnia zakończyłyście sezon 2017/18. Jak można podsumować te rozgrywki?
Startowałyśmy z dobrego, szóstego miejsca w play-offach. Niestety, ale trafiłyśmy w ćwierćfinale na CCC Polkowice. Rywalki nie zaczęły zbyt dobrze sezonu i dlatego uplasowały się na trzeciej pozycji w tabeli. Jednak teraz moim zdaniem to zespół, który zdecydowanie zmierza po tytuł mistrza Polski. Na pewno szkoda, że odpadłyśmy po trzech porażkach, ale cały sezon był ogólnie udany. Żal także moich koleżanek, które wypadły pod koniec rozgrywek z powodu kontuzji. Mam tu namyśli Martę Witkowską i Martynę Cebulską. To była duża strata dla naszego zespołu i na pewno z nimi w składzie walka w play-offach mogłaby wyglądać inaczej.

Już drugi raz z rzędu doszło do takiej sytuacji, bo w poprzednim sezonie z powodu ciężkiej kontuzji wypadła wam ze składu Tess Madgen. Te końcówki sezonów nie są dla Pszczółki zbyt fortunne.
Zgadza się. Ciężko to przewidzieć albo w jakikolwiek sposób temu zapobiec. Być może to kwestia zbyt dużych obciążeń w trakcie sezonu. Możemy szukać przyczyn i odpowiedzi na to pytanie, ale tak naprawdę kolejny sezon brakowało nam składu, żeby powalczyć mocniej w fazie play-off. Szkoda.

Czyli twoim zdaniem CCC Polkowice zdobędzie mistrzostwo? Na inaugurację sezonu pokonałyście ten zespół na wyjeździe, ale od tamtej pory rywalki zrobiły duży postęp.
Myślę, że obecnie są bezkonkurencyjne. Wygrałyśmy z nimi pod koniec września ubiegłego roku. Później jednak ten zespół bardzo się zmienił i przede wszystkim wzmocnił. Mają 11 równorzędnych zawodniczek i niezależnie która z nich wychodzi na boisko, wnosi dużo do gry. Do tego myślę, że trener, który obecnie prowadzi ten zespół bardzo dobrze sobie wszystko poukładał i widać tego efekty.

Jaki to był sezon dla Agaty Dobrowolskiej pod względem indywidualnym? Na pewno bardzo dużym wydarzeniem było powołanie do kadry narodowej.
Niewątpliwie tak i bardzo się z tego cieszę. Zawsze praca z innymi trenerami i zawodniczkami dużo daje. Gra w polskiej reprezentacji to zdecydowanie marzenie każdej koszykarki z Polski. Fajnie, że moje marzenie się już spełniło, ale teraz muszę dążyć do tego, żeby w tej kadrze jak najdłużej być. Jeśli chodzi o grę w klubie, to pojawił się nowy trener, który przydzielił mi nową rolę, przez co całkowicie inaczej patrzyłam na nasz zespół. Mam nadzieję, że wywiązałam się ze swojej roli, ale o to już trzeba pytać trenera.

Czy już coś wiadomo na temat twojej przyszłości?
Nikt nic nie wie. Tak naprawdę nie wiemy jeszcze jak będzie wyglądała liga. Pojawiają się różne doniesienia na temat tego, że będą to zamknięte rozgrywki. Myślę, że kluby czekają na potwierdzenie lub zdementowanie tej informacji i dopiero wówczas zaczną budować swoje składy. Dlatego ja również czekam na rozwój wydarzeń.

Chciałabyś pozostać w Lublinie na kolejny sezon?
Na pewno. Nigdy nie mówię nie. To jest moje miasto i zawsze granie przed własną publicznością będzie dla mnie przyjemnością.

W ostatnich sezonach stworzyłyście zespół, który był ze sobą zżyty i dobrze się rozumiał?
Zdecydowanie tak. Myślę, że to też zaprocentowało w tym sezonie, bo zostało nas sporo z zeszłego roku, znałyśmy się boiskowo i to ułatwiło nam współpracę na początku rozgrywek. Doszły do nas trzy nowe zawodniczki, czyli Dajana Butulija, Feyonda Fitzgerald oraz Martyna Cebulska. One szybko załapały myśl trenerską i wkomponowały się w zespół. To przełożyło się na dobry start w lidze.

Wydaje się, że trener Szawarski wywarł dobre wrażenie na zespole i nie odczułyście braku trenera Szewczyka, który prowadził drużynę przez trzy poprzednie lata?
To zupełnie dwaj inni szkoleniowcy, ale myślę, że rzeczywiście dobrze się rozumiałyśmy z trenerem Szawarskim. Osiągnęłyśmy założony wynik, bo naszym celem były play-offy, więc to nas cieszy. Choć jeszcze raz powtórzę, że szkoda, że tak szybko się skończyły.

ZOBACZ TEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski