Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoda będzie ich jedynym wrogiem

Tomasz Biaduń
Rafał Krupski nie ma co liczyć, że zagra w rundzie wiosennej
Rafał Krupski nie ma co liczyć, że zagra w rundzie wiosennej Karol Wiśniewski
Wszystko wskazuje na to, że jedyną przeszkodą dla Lublinianki w rozegraniu meczu inauguracyjnego może być... pogoda. Mimo potężnych kłopotów organizacyjnych, gracze z Wieniawy normalnie przygotowują się do wiosny i starcia z Lewartem Lubartów (sobota, godz. 13).

- Trenujemy już na dworze, ostatnio byliśmy dwa razy na własnym obiekcie. Udało się pograć, bo śnieg trochę stopniał - wyjaśnia Zbigniew Grzesiak, trener Lublinianki. - Cieszę się z tego, że kłopoty kadrowe są już za nami. Mieliśmy potężne problemy, ale teraz mam do dyspozycji aż dwudziestu zawodników, a doklubu zgłaszają się kolejni! - dodaje.

Z gry w całej rundzie będzie wyłączony jedynie Rafał Krupski. Obrońca doznał kontuzji kolana jakiś czas temu, a teraz czeka go niestety operacja.

Z zespołem trenuje Grzegorz Góral. Najlepszy strzelec klubu z Wieniawy szukał zimą nowego pracodawcy, jednak ostatecznie żaden zespół (mówiło się głównie o Unii Bełżyce) nie zdecydował się na jego zatrudnienie.

- Wszystkie zawirowania nie wpływają zbyt dobrze na drużynę. Nie zmienia to jednak faktu, że jestem zadowolony z przygotowań i gry, którą prezentowaliśmy podczas sparingów. Najlepszy był mecz z Motorem, który minimalnie przegraliśmy (0:1 - red.) - mówi Grzesiak.

Oprócz tego, że opiekun Lublinianki zajmuje się trenowaniem, musi też martwić się o przyszłość klubu, który nie ma nawet prezesa... - Przyzwyczaiłem się do tej sytuacji. Jednak to nie tak, że jestem jedynym decydentem. Wszystkie dokumenty dotyczące spraw organizacyjnych są wysyłane do Norwegii (tam mieści się siedziba właściciela Lublinianki - red.). Mam jednak też upoważnienie do tego, aby np. podpisywać umowy transferowe - wyjaśnia szkoleniowiec.

- Owszem, czasem mam tego wszystkiego dość, ale co zrobię? Rzucę wszystko i zostawię chłopaków? - pyta retorycznie Grzesiak. - Walczę dalej, bo podejrzewam, że w przeciwnym razie nie miałby kto się tym zająć. Nie mogę tak po prostu wstać i odejść. Będę walczył do końca - zapewnia szkoleniowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski