- Trenujemy już na dworze, ostatnio byliśmy dwa razy na własnym obiekcie. Udało się pograć, bo śnieg trochę stopniał - wyjaśnia Zbigniew Grzesiak, trener Lublinianki. - Cieszę się z tego, że kłopoty kadrowe są już za nami. Mieliśmy potężne problemy, ale teraz mam do dyspozycji aż dwudziestu zawodników, a doklubu zgłaszają się kolejni! - dodaje.
Z gry w całej rundzie będzie wyłączony jedynie Rafał Krupski. Obrońca doznał kontuzji kolana jakiś czas temu, a teraz czeka go niestety operacja.
Z zespołem trenuje Grzegorz Góral. Najlepszy strzelec klubu z Wieniawy szukał zimą nowego pracodawcy, jednak ostatecznie żaden zespół (mówiło się głównie o Unii Bełżyce) nie zdecydował się na jego zatrudnienie.
- Wszystkie zawirowania nie wpływają zbyt dobrze na drużynę. Nie zmienia to jednak faktu, że jestem zadowolony z przygotowań i gry, którą prezentowaliśmy podczas sparingów. Najlepszy był mecz z Motorem, który minimalnie przegraliśmy (0:1 - red.) - mówi Grzesiak.
Oprócz tego, że opiekun Lublinianki zajmuje się trenowaniem, musi też martwić się o przyszłość klubu, który nie ma nawet prezesa... - Przyzwyczaiłem się do tej sytuacji. Jednak to nie tak, że jestem jedynym decydentem. Wszystkie dokumenty dotyczące spraw organizacyjnych są wysyłane do Norwegii (tam mieści się siedziba właściciela Lublinianki - red.). Mam jednak też upoważnienie do tego, aby np. podpisywać umowy transferowe - wyjaśnia szkoleniowiec.
- Owszem, czasem mam tego wszystkiego dość, ale co zrobię? Rzucę wszystko i zostawię chłopaków? - pyta retorycznie Grzesiak. - Walczę dalej, bo podejrzewam, że w przeciwnym razie nie miałby kto się tym zająć. Nie mogę tak po prostu wstać i odejść. Będę walczył do końca - zapewnia szkoleniowiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?