MKTG SR - pasek na kartach artykułów

SPR Lublin zdobyło Puchar Polski! (ZDJĘCIA)

Krzysztof Nowacki
Po dwóch fantastycznych meczach szczypiornistki SPR Lublin odzyskały Puchar Polski i już po raz 10. triumfowały w tych rozgrywkach. W finale turnieju Final Four podopieczne trenera Edwarda Jankowskiego, z zaskakującą łatwością, ograły Łączpol Gdynia aż 43:29! W meczu o trzecie miejsce Politechnika Koszalińska pokonała Piotrcovię Piotrków Trybunalski 26:20.

Dwudniowe zawody w lubelskiej hali Globus były znakomitą promocją szczypiorniaka, a triumf lubelskich szczypiornistek oklaskiwali m.in. minister sportu Joanna Mucha, prezydent Lublina Krzysztof Żuk oraz prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce Andrzej Kraśnicki. - Dziewczyny pokazały, że po tej zapaści, w której niedawno się znalazły, dzisiaj wchodzą na najwyższe obroty - twierdzi prezydent Krzysztof Żuk.

Przed rozpoczęciem turnieju za faworyta uchodziły piłkarki z Gdyni, które nie tak dawno, na zakończenie sezonu zasadniczego, pewnie ograły SPR. Po sobotnich półfinałach lepsze wrażenie zostawiły po sobie lublinianki i pewnie dlatego Kim Rasmussen, selekcjoner polskiej reprezentacji, przed finałem typował… remis. - A w dogrywce wygra zespół, który zachowa więcej sił - powiedział Duńczyk.

W niedzielę jednak na parkiecie istniał tylko jeden zespół. Od pierwszej do ostatniej minuty lublinianki grały koncertowo, a trener Łączpolu Thomas Orneborg bezradnie rozkładał ręce.

Po sześciu minutach SPR prowadziło 5:1. Znakomicie współpracowały ze sobą siostry: Dorota Małek i Edyta Danielczuk. W kolejnych minutach ze swoim atomowym rzutem włączyła się Alina Wojtas, a niezawodna w trudnych momentach była Kristina Repelewska. Lublinianki grały dokładnie i skutecznie. Do przerwy zdobyły 20 bramek, przy 77-procentowej skuteczności!

Jeżeli gdynianki wierzyły jeszcze w przerwie w odwrócenie losów spotkania, to szybko te marzenia wybiła im z głowy Małgorzata Stasiak. Trzy "petardy" z drugiej linii i w 37 min SPR prowadziło już 23:14. Duński szkoleniowiec Łączpolu natychmiast wziął czas, ale jego wskazówki niewiele pomogły i już dwie minuty później wykorzystał swoją trzecią przerwę.

- Bardzo dobrze graliśmy w obronie, była bramka oraz kontra. We wszystkich elementach przebijaliśmy zespół z Gdyni - uważa Edward Jankowski.

O dominacji nad rywalkami świadczy chociażby fragment meczu między 44 a 46 min, gdy grając w osłabieniu wygrały tę część 3:1. Oraz sytuacja z 54 min, gdy zdobyły bramkę grając w podwójnym osłabieniu. - Cały czas powtarzałyśmy sobie żeby utrzymać koncentrację i powiększać przewagę, a nie ją roztrwaniać. Zależało nam, aby przed play-offami przewaga psychologiczna była po naszej stronie - przyznaje Małgorzata Majerek.

- Czekaliśmy na ten puchar i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Dla mnie osobiście to pierwszy puchar, więc radość jest tym większa - dodaje Małgorzata Stasiak.

Za dwa tygodnie SPR i Łączpol zmierzą się w półfinale play-off.


Nasze serwisy:
Serwis gospodarczy - Wybierz Lublin
Serwis turystyczny - Perły i Perełki Lubelszczyzny
Serwis dla fanów spottingu i lotnictwa - Samoloty nad Lubelszczyzną
Miasto widziane z samolotu - Lublin z lotu ptaka
Nasze filmy - Puls Polski


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski