Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzedawcy dopalaczy przed lubelskim sądem. Handlowali "Cząstką Boga" na Furmańskiej (FOTO)

ASK
W środę przed Sądem Rejonowym w Lublinie ruszył proces 27-letniego Jakuba G. i o rok młodszej Patrycji M. Śledczy zarzucają im sprzedawanie dopalaczy w sklepie przy ulicy Furmańskiej. Adwokat oskarżonych chce umorzenia sprawy.

Właściciel i ekspedientka sklepu z dopalaczami w Lublinie zostali zatrzymani w marcu tego roku. Jak wynika z ustaleń śledczych od kwietnia ubiegłego roku (z przerwami, w których sklep był zamykany przez sanepid) sprzedawali oni w sklepie Hindupoint środki o nazwie Brahma, Ganga, Rama i inne.

- Był to środek zastępczy o nazwie "Cząstka Boga". To substancja, w skład której wchodzą m.in. UR-144 i pentedron, które wykazują działanie psychoaktywne - tłumaczyła Kurierowi Katarzyna Czekaj, z Prokuratury Lublin-Północ. - Stanowią one zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi silnie oddziałując na układ nerwowy.

Dlatego prokuratura wniosła akt oskarżenia o sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób. Grozi za to do 8 lat więzienia.

W pierwszym dniu procesu pełnomocnik oskarżonych złożył 25-stronnicowy wniosek o umorzenie postępowania. Powód? Adwokat twierdzi, że nie można zarzucać Jakubowi G. prowadzenia działalności gospodarczej ponieważ zgodnie z przepisami nie mógł jej prowadzić, ponieważ został skazany za przestępstwo uniemożliwiające mu to.

- Nawet jeśli figurował w wpisie przedsiębiorców, to został do niego wpisany niezgodnie z prawem - tłumaczył mecenas. - Ponadto nie można mówić w tym przypadku o sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób. W akcie oskarżenia wymieniono dwie pokrzywdzone osoby. Tymczasem zgodnie z obowiązującym dziś orzecznictwem przez wiele osób rozumie się minimum 6-10 osób.

Adwokat twierdzi także, że zagrożenia nie było ponieważ na opakowaniach sprzedawanej substancji były napisy informujące o tym, że nie należy jej spożywać. - Podkreślić też należy, że jak ustaliła to prokuratura, pokrzywdzeni nie kupili substancji w sklepie lecz otrzymali ją od swoich znajomych. Nie istnieje zatem ciąg przyczynowo-skutkowy prowadzący od Jakuba G. i Patrycji M. do konsekwencji wynikających z zażycia środka.

Prokurator Piotr Krystoń poprosił o nieuwzględnienie wniosku. Sąd ma teraz czas na zapoznanie się z nim i dokładne przeanalizowanie. Decyzja o dalszych losach sprawy zapadnie 5 grudnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski