Stadion na miarę XXI wieku. Z wikliny

Stadion dla Lublina powstanie nie przy al. Zygmuntowskich, jak pierwotnie zakładano, ale przy ul. Krochmalnej na gruntach zlikwidowanej cukrowni. Prezydent miasta Adam Wasilewski mówił kilka dni temu, że najbardziej prawdopodobna jest adaptacja gotowego już projektu. Ratusz wydał na niego już blisko 2 mln zł. Został kupiony jeszcze za prezydentury Andrzeja Pruszkowskiego, a potem kilkakrotnie był przerabiany. Najnowsza wersja przewiduje stadion typowo piłkarski, z ok. 18 tys. miejsc na widowni.

- Ale jeżeli okaże się, że korzystniejsze jest ogłoszenie konkursu na nowy projekt, to możemy się na to zdecydować - mówi Elżbieta Kołodziej-Wnuk, wiceprezydent Lublina. - Musimy mieć pewność, że stadion będzie spełniał wszystkie niezbędne wymogi i będzie odpowiadał środowisku piłkarskiemu miasta.

Dlatego Ratusz zamierza przeprowadzić konsultacje z ekspertami i przedstawicielami świata sportu. - To moment, żeby się zastanowić, co jest najlepsze - podkreśla wiceprezydent.

Okazuje się, że nowy projekt stadionu, który mógłby powstać przy ul. Krochmalnej, jest już gotowy. Przygotował go Jędrzej Wośko, student architektury Politechniki Lubelskiej.

- W ub. roku miałem zajęcia z projektowania obiektów rekreacyjnych - opowiada. - Warunkiem zaliczenia było przygotowanie projektu. Ja zrobiłem stadion dla Lublina. To obiekt typowo piłkarski, z 28 tys. miejsc.

Młody architekt nie bał się nowoczesnych technologii. Elewację zaprojektował… z wikliny. To metoda zastosowana m.in. w pawilonie Expo 2005. Projekt trafił do szuflady. - Dostałem piątkę z zaliczenia i dla mnie temat się skończył - mówi Wośko. - Ale gdyby komuś się spodobał, jestem do dyspozycji.

- Każdy może zaprosić naszego studenta do współpracy i odkupić stworzoną przez niego koncepcję - mówi prof. Elżbieta Przesmycka, kierownik Katedry Architektury, Urbanistyki i Planowania Przestrzennego PL.

- Na pewno przyjrzymy się temu projektowi - zapowiada Kołodziej-Wnuk.