Konia, dobrze utrzymanego 10-latka, prowadził do lecznicy mieszkaniec ulicy Poligonowej. Zwierzę miało chorobliwie napęczniały brzuch. Właściciel prosił telefonicznie o środek lokomocji, którym można było przewieźć cierpiące zwierzę, ale transport był niemożliwy. Koń padł, próbując pokonać odcinek drogi, który biegnie pod górę.
- Na miejscu zjawił się nasz patrol, a weterynarz, który właśnie tamtędy przejeżdżał, potwierdził padnięcie kasztanka - relacjonuje Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?