Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miejsca dla rowerów jak na lekarstwo

Kamil Krupa
Piesi kontra rowerzyści, to częsty obrazek na chodnikach
Piesi kontra rowerzyści, to częsty obrazek na chodnikach Jacek Babicz
Wysokie krawężniki przy niektórych ciągach rowerowych, wąskie ulice i brak ścieżek. To tylko niektóre problemy, z jakimi borykają się miłośnicy jednośladów w Lublinie. Do tego dochodzi budowanie tras dla rowerów ze znienawidzonej przez cyklistów kostki brukowej.

Zapytaliśmy rowerzystów o to, co w Lublinie jest nie tak. - W innych miastach, jak Kraków, Radom, Rzeszów, ścieżki są asfaltowe. Nawet przez centrum Garwolina da się taką przejechać. To o wiele większy komfort niż podróż po kostce - mówi Michał Wolny z Porozumienia Rowerowego.

To nie wszystko. Wzdłuż ul. Jana Pawła II, w miejscu, gdzie wybudowano nową trasę rowerową, trzeba uważać, żeby jazda nie zakończyła się awarią naszego jednośladu. A wszystko przez wysokie krawężniki.

Jednak na większości ulic ścieżek rowerowych nie ma. Bo jest po prostu za wąsko. - Chociaż w wielu miastach nie jest to problem. Spotkałem się nawet z takimi, gdzie trasa dla rowerów zajmuje jedynie symboliczne pół metra - mówi Michał Wolny.

Przez to, że dla jednośladów brakuje miejsca, część rowerzystów wybiera jazdę chodnikiem, inni skrajem jezdni. Wielu kierowcom to drugie rozwiązanie się nie podoba. - Nic mnie bardziej nie denerwuje niż mijający mnie rowerzysta, który przeciska się między stojącymi na światłach autami - mówi pan Artur, który codziennie dojeżdża do Lublina aleją Spółdzielczości Pracy. - Najbardziej wówczas, kiedy ma to miejsce między dwoma pasami ruchu - dodaje.

Jak to jest za granicą?

W wielu miastach na zachodzie Europy rowerzyści są uprzywilejowani w ruchu drogowym.
Nic dziwnego, bo w partnerskim mieście Lublina, Münster, jednoślady to 30 proc. całego ruchu kołowego. Natomiast w centrum Brukseli istnieje cała sieć wąskich ścieżek, którymi można wszędzie dojechać. Nikogo nie dziwi widok urzędnika podróżującego do pracy rowerem i w garniturze. Dla turystów stworzono nawet wypożyczalnie jednośladów.

Czy przeszkadzają wam rowerzyści na deptaku?

Ewa Koziara
Rowerzyści bardzo mi przeszkadzają. Jeżdżą zbyt szybko. Często chodzę deptakiem z moimi dziećmi. A dzieci są nieobliczalne. Raz prawie wyciągnęłam mojego synka spod kół pędzącego roweru.

Grażyna Masztalerczuk
Deptak jest przeznaczony dla pieszych, a nie rowerzystów. Moim zdaniem nie trzeba dla nich wydzielać żadnego dodatkowego pasa. Spacerujący nie muszą się cały czas oglądać za siebie, żeby sprawdzać, czy nikt nie jedzie.

Andrzej Kawęcki
Tak naprawdę są rowerzyści i rowerzyści. Jedni jeżdżą szybko, inni uważają na innych. To widać nie tylko na deptaku, ale też na ścieżkach rowerowych. Z prędkością po prostu trzeba zachować umiar.

Wojciech Kleban
Wszystko zależy od tego, jak ktoś jeździ. Nie ma sensu ścigać rowerzystów jeżdżących po deptaku. W zamian proponuję, żeby z myślą o nich stworzyć w tym miejscu wąski fragment ścieżki rowerowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski