18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest pomysł na ratunek Lublinianki, jak będzie z wykonaniem?

Tomasz Biaduń
Uczestnicy konferencji: Adam Piekutowski, Mirosław Żuber i Marcin Nowak
Uczestnicy konferencji: Adam Piekutowski, Mirosław Żuber i Marcin Nowak Karol Wiśniewski
Powstanie nowego stowarzyszenia o nazwie KS Lublin, połączenie sił BKS z Widokiem, porozumienie ze Stowarzyszeniem Kibiców Lublinianka Niezłomni, wsparcie dwóch sponsorów oraz sposoby na pozbycie się NGI z Lublinianki - to główne tematy dzisiejszej konferencji, która odbyła się w ratuszu.

Spotkanie zorganizował radny Marcin Nowak, od lat zdeklarowany kibic Lublinianki. - W czwartek radni będą głosować nad prezydencką uchwałą nt. bezwzględnego usunięcia Norweskiej Grupy Inwestycyjnej z Wieniawy. Jeśli miasto ostatecznie przejmie te tereny, wkraczamy do działania - mówił Nowak. - Chcemy wystąpić do prezydenta, aby uzyskać prawa do dzierżawy za symboliczną złotówkę - kontynuował radny.

Stowarzyszenie o roboczej nazwie KS Lublin zrzesza już około 500 młodych piłkarzy z klubów BKS i Widok. - Gdzie oni mają dalej grać, gdy skończą przygodę z juniorską piłką? Chcemy stworzyć im możliwości, dać szansę, a przede wszystkim kontynuować tradycję Lublinianki - zapewniał Mirosław Żuber, prezes BKS.

Jak zapewniają założyciele nowego tworu (wśród nich jest m.in. Adam Piekutowski, wychowanek Lublinianki, były mistrz Polski z Wisłą Kraków), jest już wsparcie ze strony sponsorów, m.in. firm Autostroma i Polinowex. Gdyby wszystko potoczyło się pomyślnie, KS Lublin wystartowałby w przyszłym sezonie w czwartej lidze, na licencji Lublinianki i pod tą właśnie nazwą. Do tego musi być jednak spełnionych szereg warunków.

- Jesteśmy otwarci na współpracę, chcemy dogadać się z tymi, którzy chcą dobra klubu. Z tego co nam wiadomo, trener Zbigniew Grzesiak jest głównym decydentem w klubie i od rozmów z nim wszystko zależy. Liczymy, że uda się nam osiągnąć porozumienie - mówił z nadzieją Piekutowski.

Drugim problemem jest czas na zgłoszenie drużyny do rozgrywek. Termin na to upływa w połowie lipca. Tymczasem dopiero w sierpniu miasto może przejąć obiekty na Wieniawie i ewentualne negocjacje z klubem o dzierżawę mogą być właśnie wtedy rozpoczęte. - Myślę, że przekroczenie terminu zgłoszenia byłoby kwestią do dogadania z LZPN - zapewnił Żuber.

Ostatnim kłopotem wydaje się być prawo własności , którym wobec Lublinianki wciąż dysponują Norwegowie. - Umową z NGI zajmują się już prawnicy. Nie znam dokładnie tematu, jednak z tego co wiem, w przypadku, gdy stracą prawo do dzierżawy terenów, łatwiej będzie o pozbycie się ich z klubu - zdradził Piekutowski.

Działacze chcą, aby w nowym-starym klubie grała większość zawodników z obecnego składu. - Oni są integralną częścią Lublinianki. Zresztą, my nikomu nie zamykamy drzwi - zakończył Nowak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski