Kilkunastu cyklistów wzięło się za sprzątanie od godz. 10. Spotkali się na wysokości Lubelskiego Klubu Jeździeckiego. Mieli motyki, sekatory i inne narzędzia, którymi walczyli z zarastającą roślinnością. Wycinali też zwisające gałęzie. Efekty tej pracy było widać gołym okiem.
Po usunięciu z czerwonej kostki trawy okazało się, że zajmowała grubo ponad pół metra szerokości.
Uczestnicy akcji agitowali również za budowaniem tras rowerowych z asfaltu. Na dwóch drzewach zawiesili transparenty, które miały zwrócić na ten problem uwagę przejeżdżających. - Niestety nikt w ratuszu nie jest do asfaltu przekonany, a z tego materiału buduje się w całej Polsce - podkreślali.
Tymczasem za sobotnią akcję Urząd Miasta może spodziewać się... faktury. - Wycenimy naszą poranną pracę i wyślemy rachunek do Wydziału Dróg i Mostów - zapowiada Aleksander Wiącek. I dodaje: - To oczywiście będzie tylko żart. Chociaż gdyby urzędnicy co nieco przekazali na przykład na dom dziecka, to nie mielibyśmy nic przeciwko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?