- Sytuacja jest skomplikowana i obawiam się, że rozegranie w tym roku wyścigów na torze LKJ jest poważnie zagrożone. My po prostu musimy wiedzieć, z kim mamy rozmawiać - powiedział nam Piotr Gawron, rzecznik Totalizatora Sportowego.
Sprawa w LKJ, na terenie którego ma powstać część toru, skomplikowała się dwa miesiące temu. Wówczas wybrano nowy zarząd z Anną Głębocką na czele.
Tymczasem Adam Rosochacki, który stał na czele dotychczasowych władz, dalej rościł sobie prawo do zasiadania we władzach stowarzyszenia.
W ub. piątek Urząd Miasta (sprawuje nadzór nad LKJ) zajął stanowisko w tej sprawie. - Podjęliśmy decyzję o wpisaniu do rejestru zarządu, którego prezesem jest pan Rosochacki - oznajmił Juliusz Szajnocha, dyr. Wydziału Sportu i Turystyki. - Drugiej stronie przysługuje 14 dni na odwołanie się od tej decyzji.
Wczoraj Rosochacki próbował wejść do klubu. Skończyło się interwencją policji. - Nie doszło do przepychanek, dlatego nasi funkcjonariusze poinformowali obie strony, że jeśli czują się pokrzywdzone, mogą zgłosić sprawę na komisariacie - powiedziała Renata Laszczka-Rusek. Nikt tego nie zrobił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?