Do więzienia za błąd na recepcie?

- To tyle samo, ile polskie prawo przewiduje m.in. za pobicie człowieka z użyciem broni palnej, noża lub innego niebezpiecznego przedmiotu (Art. 159KK) czy popełnienie przestępstwa o charakterze terroryzmu (Art. 258. § 2. KK) - tłumaczą autorzy petycji, która ma trafić na biurko minister zdrowia. Pod petycją w Internecie podpisało się już ponad 6 tysięcy lekarzy z całej Polski.

- Ta ustawa daje ogromną władzę urzędnikom, którzy bez żadnych instancji odwoławczych będą mogli decydować o życiu zawodowym każdego lekarza w Polsce. Nie możemy się na to zgodzić - argumentuje Michał Feldman, opiekun serwisu dla lekarzy Konsylium24.pl.

Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, lekarz - przed wypisaniem recepty - będzie musiał sprawdzić czy danemu pacjentowi przysługuje zniżka w aptece i na podstawie jakiego dokumentu, jak udokumentować ją w kartotece, by NFZ jej nie odrzucił i w końcu, jaki rodzaj zniżki wpisać, by recepta była zrealizowana.

- Najbardziej razi wysokość kary za źle wypisana receptę. Przecież mówimy o nieumyślnym błędzie, bo nie zakładam, że lekarz celowo źle wypełnia druk - mówi dr Janusz Spustek, neurolog, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Lublinie. - Nowe restrykcje wyłącznie dla lekarzy? To chyba byłoby niezgodne z konstytucją - dodaje. Jego zdaniem, najpierw należy uporządkować sferę ubezpieczenia pacjentów. - Bo zasady stale się zmieniają. Często dochodzi do błędów w przepływie informacji między ZUS-em a NFZ-em - twierdzi.

- W tym, że każe nam się sprawdzać czy chory jest ubezpieczony, nie widzę nic nadzwyczajnego. Ale więzienie, za błąd na recepcie to duża przesada. Jesteśmy tylko ludźmi, każdy ma prawo się pomylić. Jeśli lekarzowi zdarza się to sporadycznie, myślę że wystarczyłoby upomnienie. Taka kara jest zupełnie nieadekwatna do przewinienia - uważa Marek Partka, lekarz rodzinny.
Autorzy petycji są zdeterminowani. "Nie pozwólmy, żeby między lekarzem a pacjentem stanął po raz kolejny urzędnik. Nie pozwólmy po raz kolejny wepchnąć lekarzy pomiędzy sterty papierów, które są dla urzędników Narodowego Funduszu Zdrowia ważniejsze niż chory i cierpiący człowiek.
Nie pozwólmy, by lęk przed niezawinioną karą dla lekarza uniemożliwił leczenie pacjenta zgodnie z Przysięgą Hipokratesa" - apelują.

I domagają się:
1.Aby NFZ opracował Receptariusz Leków i ustanowił jasne i jednoznaczne Standardy Leczenia Schorzeń Przewlekłych Finansowanych ze Środków Publicznych. Tylko w takim przypadku godzimy się na prawo do kontroli ich realizacji. Do tego momentu - projekt ustawy zakłada zupełną dowolność decyzji urzędnika, pozbawiającą lekarza możliwości wystawiania recept refundowanych, a pacjenta prawa do zagwarantowanego ustawą świadczenia.
2.Aby NFZ opracował obowiązujący dla wszystkich pacjentów dokument jednoznacznie potwierdzający prawo pacjenta do refundacji leku z tytułu rozpoznania choroby przewlekłej oraz wszystkie dodatkowe uprawnienie pacjenta (IW, IB, etc).
3.Aby dowód ubezpieczenia pacjent był obowiązany okazać temu, kto faktycznie taksuje receptę - czyli farmaceucie w aptece.
4.Aby rozpoczęto egzekwowanie od NFZ wypełniania ustawowego obowiązku aktualizowania Centralnego Wykazu Ubezpieczonych.
5.Aby wyznaczono dla lekarzy instancję odwoławczą od decyzji NFZ, który to organ będzie niezależny od płatnika i będzie stanowił gwarant uczciwego i sprawiedliwego rozpatrzenia spornego problemu.