Tajemnicza śmierć na Kadzielni w Kielcach. Odnaleziono ciało kobiety. Policja bada sprawę

Po godzinie 18 dyżurny kieleckiej policji dostał dramatyczne zgłoszenie z Kadzielni.

- Osoba spacerująca aleją prowadzącą od parkingu przy ulicy Krakowskiej w kierunku amfiteatru zauważyła kobietę na dającą oznak życia. Znajdowała się ona na półce skalnej około dwa metry nad ścieżką

– relacjonowała na gorąco młodszy aspirant Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.

Na miejsce tragedii przyjechały dwa zastępy strażaków.

- Ratownicy rozłożyli drabinę i pomogli lekarzowi dostać się do odnalezionej osoby. Niestety lekarz stwierdził jej zgon

– mówił krótko starszy kapitan Marcin Bajur, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.

Ze wstępnych ustaleń policjantów wynikało, że odnaleziona kobieta musiała znajdować się na półce już od pewnego czasu.

- Będziemy ustalać personalia kobiety oraz to, jakie były przyczyna i okoliczności jej śmierci

– informowała młodszy aspirant Małgorzata Perkowska-Kiepas.

Zobacz zdjęcia z akcji na kieleckiej Kadzielni

Przypomnijmy, w połowie kwietnia zeszłego roku na Kadzielni zginęła 20-latka. Sygnał o wypadku wpłynął do służb ratunkowych w niedzielę około godziny 6 rano. Ustalenia wskazywały, że młoda kobieta, mieszkanka Zabrza w województwie śląskim, spadła ze skały z wysokości około 20 metrów.

Kolejny dramat rozegrał się na Kadzielni rankiem w początkach października zeszłego roku. Po pomoc zadzwonił 58-latek, który leżał u podnóża Skałki Geologów. Początkowo wydawało się, że ma jedynie otarcia i złamaną nogę. Ale obrażenia okazały się znacznie poważniejsze. Mężczyzna trafił do szpitala, ale jego życia nie udało się uratować. Zmarł kilka godzin później. Policjanci przyznawali, że wiele wskazuje na to, że 58-latek mógł targnąć się na swe życie.