Tysiące ludzi bawiły się na poznańskim Placu Wolności na miejskim sylwestrze kończącym 2017 rok. W porównaniu do poprzedniego roku, tym razem Plac Wolności zamienił się w wielki parkiet taneczny na środku którego stałą scena z didżejami. Ponadto zrezygnowano także z pokazu laserowego, który poznaniacy mogli oglądać rok temu. Tym razem mieszkańcy stolicy Wielkopolski znowu mogli obejrzeć pokaz sztucznych ogni. A ten trwał kilkanaście minut. O północy życzenia wszystkim poznaniakom złożył prezydent Jacek Jaśkowiak.
- Dziękuję za miniony rok i życzę wszystkim szampańskiej zabawy. Życzę szczęscia, a każdy inaczej to rozumie. Życzę wszystkim też tego, czego im brakuje -mówił prezydent.
Poznański Plac Wolności był pełen ludzi sylwestrowej nocy. I to nie tylko na samym terenie sylwestrowej zabawy. Wiele osób pojawiło się także poza wygrodzonym terenem, gdzie zza ogrodzenia obserwowali miejską imprezę oraz późniejszy pokaz sztucznych ogni. O północy nie zabrakło spontanicznie odpalanej pirotechniki oraz szampana. A wśród obecnych nie brakowało zarówno zwolenników, jak i przeciwników tegorocznego sylwestra. Wszystko wskazuje jednak na to, że większość osób pozytywnie oceniała tegoroczną zabawę.
- To była dobra impreza. Mimo że w tym roku nie było żadnych zespołów, to dobrze się bawiłem przy muzyce didżejów. Nie było jednej wielkiej gwiazdy, ale podobała mi się ta różnorodność muzyki - opowiada Mateusz, który na Plac Wolności przyszedł ze swoją dziewczyną tuż przed północą. Wcześniej byli na domówce.
- Podobało mi się. Dobrze się bawiłam i wcale nie odczułam, że w tym roku nie było żadnych zespołów muzycznych - mówi Asia, dziewczyna Mateusza.
- Było przepięknie, zwłaszcza te fajerwerki wywarły na mnie największe wrażenie - to już z kolei słowa Karoliny, która do Poznania przyjechała aż z Białegostoku.
Przyjezdnych, którzy tego dnia pojawili się w stolicy Wielkopolski było jednak więcej. Nie zabrakło m.in. osób z Warszawy. - Chociaż w Warszawie były większe gwiazdy, to przyjechałam na sylwestra tutaj do koleżanki. I prawdę mówiąc nie żałuję. Zabawa była na prawdę dobra - opowiada Urszula.
ZOBACZ TAKŻE
Sylwester 2017 na łazarskim rejonie
Mimo wielu pozytywnych głosów nie zabrakło także osób, którym nie do końca przypadł do gustu pomysł z imprezą prowadzoną przez didżejów. - Przyszedłem na Plac Wolności z ciekawości, żeby porównać tę imprezę do zeszłorocznej. I mimo wszystko wolę, kiedy na sylwestrze grają zespoły. To jednak jest inny klimat - mówi pan Piotr.
Nie zabrakło także osób, które negatywnie oceniały pomysł odpalania fajerwerków. Przypomnijmy, że rok temu miasto zrezygnowało z pokazu sztucznych ogni na rzecz pokazu laserowej iluminacji. W tym roku, mimo krytyki ze strony radnych lewicy, przedstawiciele miasta wrócili do pokazu sztucznych ogni.
GŁOS WIELKOPOLSKI POLECA
12 miesięcy w Poznaniu - taki był 2017 w stolicy Wielkopolski
Tak Poznań bawił się w Nowy Rok w latach 90., 80. i 70.
8 imprez w Poznaniu, których nie możesz przegapić w 2018
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?