Kielczanie dość niespodziewanie sprawili zamościanom sporo kłopotów i w pierwszej połowie byliśmy świadkami dość zaciętego spotkania, w którym skutecznie spisywali obaj bramkarze – Damian Procho w szeregach gospodarzy i oraz Jakub Ałaj, wśród gości. – Spodziewałem się trudnej przeprawy i tak też było. Potrafiliśmy wypracować sobie czyste sytuacje rzutowe, ale sporo z nich marnowaliśmy. Dlatego też nie rozstrzygnęliśmy tego spotkania na swoją korzyść wcześniej. Na pewno wyglądaliśmy dobrze pod względem fizycznym. Utrzymaliśmy tempo meczu do samego końca, rzucając przy tym sporo bramek" – podkreśla Marcin Czerwonka, szkoleniowiec Padwy Zamość.
Młodzi kielczanie trzymali się dzielnie do 50 minuty, a tablica wyników pokazywała wówczas remis 29:29. Podopieczni trenera Marcina Czerwonki od tego momentu zaczęli dominować na boisku, notując serię 6:0. To spowodowało, że na cztery minuty przed końcem starcia prowadzili już 35:29 i praktycznie było po meczu. – Zmierzyliśmy się z bardzo trudnym rywalem, który mocno namiesza w tej lidze. Zdobyliśmy bardzo ważne punkty, stawiając pierwszy krok z dziesięciu, bo chcemy wygrać wszystkie mecze. Wynik jest wysoki, ale trochę zakłamuje przebieg spotkania, bo bardzo długo oscylował wokół remisu. Na pewno powinien nas cieszyć fakt, że rzuciliśmy niemal 40 bramek, gdyż to nieczęsto się zdarza – mówi Tomasz Fugiel, zdobywca dwunastu bramek dla Padwy.
Zamojska drużyna po ostatniej wygranej, wskoczyła na fotel lidera grupy D I ligi. Padwa po jedenastu rozegranych meczach ma na koncie 26 pkt. (9 zwycięstw i 2 przegrane). Zespół Marcina Czerwonki wyprzedza aktualnie o dwa oczka ekipę MUKS Zagłębie ZSO 14 Sosnowiec, która ma jednak o jeden mecz rozegrany mniej. Kolejne starcie zamościanie mają zaplanowane w sobotę, 20 lutego. Ich rywalem na wyjeździe będzie AZS UJK Kielce.
MKS Padwa Zamość – SMS ZPRP Kielce 39:32 (18:16)
Padwa: Procho, Proć, Wnuk 1 – T. Fugiel 12, Puszkarski 7, Bajwoluk 6, Małecki 5, Obydź 4, Szymański 2, Skiba 1, Adamczuk 1, Kłoda, Mchawrab, Mehdizadeh, Sz. Fugiel, Pomiankiewicz, Sałach. Trener: Marcin Czerwonka
Z kolei rezerwy Azotów Puławy, przegrali z wiceliderem pierwszoligowej tabeli grupy C, MKS-em Wieluń 20:32. Podopieczni trenera Piotra Dropka, pomimo ambitnej walki nie zdołali przeciwstawić się bardziej doświadczonym zawodnikom z Wielunia. Goście od pierwszych minut spotkania wypracowali sobie przewagę kilku bramek, którą z każdą kolejną minutą powiększali. Najskuteczniejszy w szeregach gospodarzy był Karol Przychodzeń, zdobywca sześciu bramek. Puławianie nadal zajmują dziewiątą pozycję w grupie C I ligi, mając na koncie 9 pkt. (3 wygrane i 9 przegranych).
Azoty Puławy II – MKS Wieluń 20:32 (9:14)
Azoty: Borucki, Wiejak, Stachowiak – Przychodzeń 6, Szewczyk 4, Konieczny 4, Baranowski 3, Batyra 2, Figura 1, Kobiałka, Sekuła, Antoniak, Abramowicz, Głos, Potucha, Urbanek. Trener: Piotr Dropek
Tymczasem trzecia drużyna z województwa lubelskiego - AZS-AWF Biała Podlaska, występująca także w grupie C I ligi, wróci do zmagań ligowych dopiero 27 lutego. Podopieczni trenera Dmitrija Tichona zmierzą się wówczas na wyjeździe z Mazurem Sierpc.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?