- Nie mamy podręczników do IV klasy podstawówki, m.in. do matematyki z Gdańskiego Wydawnictwa Oświatowego i "Tajemnic przyrody" z Nowej Ery. W sprzedaży nie pojawiły się dotąd książki dla uczniów klas VI, które mają ich przygotować do sprawdzianu - wyjaśnia Kornelia Kurach z księgarni "Avalon".
W księgarni szkolnej "Papirus" największe problemy są z dostępnością podręczników wydawnictw Operon, MAC i Juka. - Co prawda Operon obiecał, że będą dodruki 9 i 10 września, ale reszta wydawnictw nadal milczy. Nie mamy naprawdę wielu pozycji - przyznaje Tomasz Denis, pracownik "Papirusa".
Jedna z lubelskich hurtowni zaopatruje kilkaset księgarni i punktów na terenie całej Polski. - U nas też są duże braki. Mamy wrażenie, że wydawnictwa specjalnie wydrukowały mniejszą ilość książek. W końcu w przyszłym roku darmowy podręcznik trafi do uczniów klas II, IV oraz I gimnazjum i wydawcy nie chcą robić zapasów - ocenia właściciel hurtowni, chce być anonimowy.
Mężczyzna przyznaje, że na wprowadzeniu darmowego podręcznika już tracą przedsiębiorcy. - W naszej hurtowni leżą jeszcze boksy do I klasy podstawówki warte 100 tys. zł. Nie wiem, czy w ogóle uda nam się je sprzedać. Jak nie, to trafią na przemiał - denerwuje się przedsiębiorca. Jego zdaniem, rząd wpadając na pomysł wydania "Naszego Elementarza", zapomniał zupełnie o przedsiębiorcach i nie zaczekał chociaż rok z wprowadzeniem darmowego podręcznika. - Nie mieliśmy nawet szans na sprzedaż starych zapasów - dodaje nasz rozmówca.
Co na to wydawcy? - Jeżeli w księgarni na półce nie znajdziemy wybranej pozycji, zachęcamy do zamawiania książek online - wyjaśnia Jarosław Rybus, rzecznik prasowy Grupy Edukacyjnej/ MAC Edukacja.
Szkolne podręczniki lepiej kupić w sieci - czytaj na następnej stronie
Za brak szkolnych podręczników w księgarniach wydawcy obwiniają... dostawców.
- Nasze książki powinny być dostępne. Jeżeli ich nie ma, problem może występować w niezależnym od nas łańcuchu dostaw - zapewnia Jarosław Rybus, rzecznik prasowy Grupy Edukacyjnej / MAC Edukacja. Problem z kupnem książek może wynikać również z faktu, że szkoły zamieściły listy podręczników na nowy rok szkolny dopiero w lipcu lub sierpniu. W efekcie wielu rodziców udało się na zakupy jednocześnie. Ci, którzy chcieli zaoszczędzić lub natrafili na promocje, zamawiali książki online.
- Dzięki temu ominęło mnie to całe zamieszanie. Za komplet książek w internecie zamiast 360 zł zapłaciłam 320 zł - przyznaje Aleksandra Orłowska--Wysmulski. Jej synek Nicholai poszedł w tym roku do II klasy szkoły podstawowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?