Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Tak się nie da żyć”. Trasa S19 powstaje kilkadziesiąt metrów od zabudowań mieszkalnych

Artur Jurkowski
Artur Jurkowski
materiały nadesłane
- Zostałem postawiony pod ścianą – rozpacza nasz Czytelnik, który prowadzi gospodarstwo rolne w Niedrzwicy Kościelnej Kolonii. Wszystko przez budowę trasy S19. Ekspresówka powstaje kilkadziesiąt metrów od jego budynków mieszkalnych. - Niestety, nie da się tak zaprojektować nowej drogi ekspresowej, by była ona z dala od wszystkich zabudowań - tłumaczy GDDKiA.

- Skazano nas na życie dosłownie na placu budowy – przekonuje Henryk Boguta, rolnik z Niedrzwicy Kościelnej Kolonia. I opisuje w liście do redakcji: - Codziennie budzimy się przerażeni. Hałas jest ogromny, czuć drgania, nasz dobytek niszczeje. Ciężki sprzęt pracuje w bardzo bliskiej odległości od naszego domu i budynków gospodarczych. W ciągu dnia nie da się wytrzymać. Żyjemy w bardzo dużym stresie i strachu, co przyniesie kolejny dzień. Mało tego, pozbawiono nas ogrodu, zniszczono drogę dojazdową, zaburzono funkcjonowanie całego gospodarstwa rolnego, które prowadzimy od pokoleń. Czy naprawdę w ten sposób powinny być budowane drogi w Polsce?

Przy posesji pana Henryka budowana jest trasa S19. Chodzi o fragment między Lublinem a Kraśnikiem. To inwestycja GDDKiA. - Niestety, nie da się tak zaprojektować nowej drogi ekspresowej, by była ona z dala od wszystkich zabudowań – przyznaje Łukasz Minkiewicz, rzecznik lubelskiego oddziału GDDKiA. Podkreśla jednak: - Zadaniem projektantów na etapie prac przygotowawczych jest opracowanie takich wariantów przebiegu drogi, które będą w jak najmniejszym stopniu wpływać na lokalną społeczność i środowisko naturalne.

Trasa przebiega 20-30 metrów od zabudowań pana Henryka. - Wzdłuż drogi ekspresowej w tym miejscu przewidziane zostały ekrany akustyczne – zapewnia Minkiewicz.

- Tylko, że tuż za oknami domu powstaje wiadukt na drodze gminnej. Ale o tym to już nikt nie mówi – wskazuje pan Henryk.

GDDKiA przejęła w drodze specustawy część gospodarstwa pana Henryka. Chodzi o ok. 4 hektary, na których znajdowały się m.in. zbiorniki na zboże. – Za trzy miesiące zacznę żniwa. Gdzie mam w tej sytuacji składować zboże? Jak mam uprawiać ziemię? Bo pieniędzy za przejęte ode mnie grunty jeszcze nie otrzymałem – pyta pana Henryk. Przyznaje, że zwracał się do GDDKiA, aby odkupiła całą nieruchomość. Ale bez efektu.

- Co do wykupu całej nieruchomości, to sprawa nie jest zamknięta – twierdzi Minkiewicz. I wyjaśnia: - Właściciel będzie mógł złożyć wniosek o wykup tzw. resztówki, czyli pozostałej części działki. Warunkiem jest to, że nieruchomość ta nie nadaje się do ponownego wykorzystania na dotychczasowe cele. Właściciel będzie mógł złożyć ten wniosek w chwili, kiedy decyzja ZRID stanie się ostateczna, a w tej chwili jest jeszcze procedowana przez Ministerstwo Infrastruktury.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski