MKTG SR - pasek na kartach artykułów

TBV Start Lublin – AZS Koszalin 68:74. Nadal bezsilni

Karol Kurzępa
Fot. Tomasz Jefimow
Trwa fatalna passa lubelskich koszykarzy. W szóstej kolejce sezonu 2016/2017 czerwono-czarni doznali szóstej z rzędu porażki. Tym razem, lepszy od TBV Startu okazał się AZS Koszalin.

W pierwszej kwarcie na parkiecie było sporo niedokładności i nerwowości w obu ekipach. Lepsze wrażenie niemal od początku sprawiali gospodarze, którzy nie mieli problemów z przebiciem się przez obronę rywali. Czerwono-czarnym brakowało jedynie większej skuteczności. Podopieczni Andreja Žakelja dość szybko odskoczyli koszalinianom na kilka oczek i utrzymywali skromne prowadzenie. Stefan Balmazović i spółka mieli dużą przewagę pod tablicami, gdzie zbierali znacznie więcej piłek. Lublinianie rozegrali kilka ciekawych akcji, a jedną z nich Brandon Peterson zakończył efektownym wsadem.

W trakcie kolejnych 10 minut kilkunastopunktowa przewaga miejscowych stopniowo topniała. „Startowcy” pozwalali swoim przeciwnikom na coraz więcej w ofensywie, a goście z tego chętnie korzystali. Zaowocowało to zaledwie trzema oczkami przewagi TBV Startu przy zejściu na przerwę, choć w pewnym momencie na tablicy wyników widniał rezultat 25:11 dla czerwono-czarnych. W przeciwieństwie do AZS-u, lublinianie rzadko rzucali z dystansu, a autorem jedynej celnej „trójki” dla gospodarzy w pierwszej połowie był Michał Jankowski. Natomiast przyjezdni byli skuteczni w sześciu z 15 prób.

Po zmianie stron miejscowi pokazali znacznie gorsze oblicze. Czerwono-czarni byli tylko tłem dla gości, którzy po niespełna dwóch minutach wyszli na prowadzenie. Stojący przy linii trener Žakelj co chwilę poirytowany rozkładał ręce, patrząc jak przez ponad sześć minut trzeciej kwarty jego zespół zdobył zaledwie cztery punkty. Natomiast ekipa prowadzona przez Piotra Ignatowicza wykorzystywała wszystkie błędy lublinian, dzięki czemu na 10 minut przed końcem prowadziła 55:47.

Osiem oczek przewagi w momencie rozpoczęcia ostatniej ćwiartki okazało się wystarczającą zaliczką dla drużyny z północno-zachodniej Polski. Po trzech minutach czwartej kwarty, AZS prowadził już trzynastoma punktami. Przyjezdni nie wypuścili zwycięstwa z rąk do końcowej syreny, pomimo tego, że czerwono-czarni walczyli o odrobienie strat. Gospodarzom nie pomogła nawet znakomita postawa Stefana Balmazovicia, który zdobył 27 oczek, czterokrotnie trafiając przy tym zza łuku.

TBV Start Lublin – AZS Koszalin 68:74 (17:9, 17:22, 13:24, 21:19)

TBV Start: Balmazović 27, Peterson 16, Jankowski 10, Wiggins 6, Małecki 2, Kowalski 2, Grzeliński 2, Dłoniak 2, Ciechociński 1, Trojan. Trener: Andrej Žakelj

AZS: Nelson 15, Sikora 13, Harris 11, Stelmach 10, Wall 9, Manigault 8, Nowakowski 3, Wadowski 3, Brown 2, Zalewski. Trener: Piotr Ignatowicz.

Sędziowali: Jakub Zamojski, Roman Putyra, Damian Myszka

Widzów:1500

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski