Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten kompromis nie był zły

Redakcja
Tadeusz Mazowiecki.
Tadeusz Mazowiecki. Fot. Wojciech Barczyński
Z Tadeuszem Mazowieckim, byłym premierem, rozmawia Marek Pielach.

Jak Pan sobie wyobraża idealne obchody dwudziestej rocznicy Okrągłego Stołu?

Tak naprawdę rocznice są trzy: 6 lutego - Okrągłego Stołu, 4 czerwca - wyborów, i w końcu utworzenia mojego rządu 24 sierpnia. Główny nacisk zostanie położony na 4 czerwca. Chciałbym, żeby odbyło się wtedy posiedzenie Zgromadzenia Narodowego z udziałem prezydenta i premiera. Żebyśmy spotkali się wszyscy - byli prezydenci oraz byli premierzy i pokazali światu, że potrafimy szanować własną historię. To jest okazja, żeby przywrócić szacunek do samych siebie.

Ale na samej rocznicy Okrągłego Stołu w Sejmie nie będzie wszystkich?

No i co z tego wynika?

Może to, że 20 lat po tych obradach to wciąż wydarzenie kontrowersyjne.

Ja jestem bardzo rad, że Sejm jednomyślnie podjął uchwałę, która oddaje sprawiedliwość temu wydarzeniu, jakim był Okrągły Stół. Był to niezwykle ważny początek zmian, które potem zaskakująco szybko się dokonały. Są oczywiście przeciwnicy tego wydarzenia, ale oni operują bardzo mało przekonującymi argumentami. To albo pomówienia o jakieś tajne układy, których oczywiście nie było, albo teza, że Związek Radziecki i tak by się rozpadł. Szczególnie ta druga teza jest - że tak powiem - frywolna.

Mówił Pan ostatnio, że "wciąż tkwimy w zatrutej atmosferze, której wreszcie należy położyć kres". Dlaczego spór o Okrągły Stół jest wciąż żywy?

On już nie jest tak żywy, on jest czasem tylko ożywiany w bieżących sporach politycznych. Na zasadzie, że jak się powtarza jakiś zarzut do znudzenia, to się może coś dzięki temu osiągnie.

A może Polacy są po prostu bezkompromisowi - nawet częściowo wolne wybory do Sejmu nie były dla nich tym, czym w pełni wolne?

Elementem każdej kultury politycznej jest kompromis. W Wielkiej Brytanii na przykład to normalna rzecz, normalny element polityki. Ja nie sądzę, by ten kompromis był zły. Osiągnęliśmy więcej, niż się spodziewaliśmy i lawina ruszyła…

Jednak to stronie rządowej bardziej zależało na tych rozmowach?

Dlaczego? Ona straciła władzę przecież.

Sytuacja w kraju była tak zła, że lepiej było oddać odpowiedzialność opozycji...

Wie Pan, jestem bezradny wobec takiego sposobu myślenia, w którym próbuje się udowodnić na wszelkie sposoby, że Okrągły Stół to było zło. To jest małe po prostu i niemądre.

Gdyby Pan miał wrócić do tych obrad 20 lat temu, coś by Pan zmienił?

Nie lubię takich rozważań. I powtarzam, że to był dobry kompromis. Po wyborach w 1989 roku sądzono, że to, co ustaliliśmy, będzie trwało całą kadencję, a okazało się, że trwało tylko kilka miesięcy. Nie szukajmy więc dziury w całym, ale dostrzeżmy wielkość tej drogi, która prowadziła do Jesieni Ludów, do wielkich zmian i w Polsce, i w Europie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski