Od poniedziałku liczba łóżek zakaźnych w Polsce i w naszym regionie zaczęła się zmniejszać. Ma to związek z tym, że szpitale jednoimienne wracają do normalnej pracy, podobnie jak inne placówki zdrowia. W naszym regionie z 732 do 447 spadła liczba łóżek zakaźnych. Najwięcej ubyło w szpitalu w Puławach (z 302 do 153). Przy czym koniecznością jest utrzymanie tam 14 łóżek do intensywnej terapii i 8 stanowisk do dializoterapii. Prawie o połowę zmniejszyła się też liczba miejsc na oddziałach zakaźnych w: Łukowie, Tomaszowie Lubelskim, Białej Podlaskiej, szpitalu im. Jana Bożego w Lublinie czy w Chełmie. Bez zmian pozostaje SPSK1 (48 łóżek), szpital w Biłgoraju (40 łóżek) i lubelski Szpital Neuropsychiatryczny (34 łóżka).
- Jak widać nie jest to całkowity powrót do stanu sprzed epidemii. Chcemy być przygotowani na każdą niespodziewaną sytuację, gdyby doszło do szybkiego wzrostu osób zakażonych, a przykład Śląska pokazuje, że takie sytuacje są możliwe
- tłumaczył ostatnio Lech Sprawka, wojewoda lubelski.
Do normalności wraca też stopniowo funkcjonowanie szpitala przy ul. Staszica, gdzie wznowiono planowe przyjęcia i porady w poliklinice. - Z uwagi na trwający nadal stan pandemii COVID-19 szpital jest zobowiązany do zachowania procedur triażu oraz warunków zapewnienia pełnego bezpieczeństwa epidemiologicznego, co może wpływać na dłuższy czas oczekiwania lub powodować inne niedogodności - wyjaśnia Anna Guzowska, rzeczniczka SPSK1.
Utrzymany pozostaje zakaz odwiedzin pacjentów oraz zakaz przebywania osób postronnych jak przedstawiciele medyczni i handlowi. Na terenie placówki obowiązkowe jest noszenie maseczki, nakaz zachowania minimum 2-metrowej odległości od innych osób na korytarzach, a w miarę możliwości unikanie korzystania z wind. Pacjenci proszeni są o przychodzenie dokładnie o wyznaczonej godzinie, by ograniczyć ilość osób w poczekalniach i na korytarzach.
Co z porodami?
Porody rodzinne jeszcze nie wracają.
- Zgodnie z wytycznymi krajowych konsultantów w dziedzinie położnictwa i ginekologii, dotyczącymi porodów rodzinnych w warunkach stanu epidemii COVID-19, porody te nadal nie są rekomendowane, a warunki lokalowe w naszym szpitalu uniemożliwiają ich wznowienie. Decyzja ta podyktowana jest przede wszystkim troską o zdrowie rodzących pacjentek i ich dzieci
- mówi Guzowska.
Natomiast rzeczniczka szpitala nr 4 przy ul. Jaczewskiego odpowiada, że "rozmrażanie" ich raczej nie dotyczy, bo tak naprawdę działalność szpitala nie została wcześniej „zamrożona". - W czasie epidemii mieliśmy dosyć wysoki wskaźnik obłożenia łóżek ze względu na to, że posiadamy szpitalny oddział ratunkowy oraz oddziały, które są jedynymi takimi miejscami w skali województwa, chodzi np. o neurochirurgię czy kardiochirurgię oraz centrum urazowe - wyjaśnia Marta Podgórska, rzecznik SPSK4.
Jednocześnie podkreśla, że ze względów epidemicznych na pewno szpital nie wróci do sytuacji sprzed epidemii, gdzie pacjenci przebywali na dostawkach na korytarzach.
- Liczba pacjentów na oddziałach z pewnością będzie mniejsza, również z tego względu, że każdy oddział musi posiadać izolatkę na wypadek podejrzenia u pacjenta koronawirusa
- tłumaczy Podgórska.
- Jak wyglądała kiedyś praca w szpitalu? Zobacz na zdjęciach
- Niedokończone sanatorium w Nałęczowie. Zobacz zdjęcia
- Słone ceny czereśni, tanieją truskawki. Sprawdziliśmy ceny
- Pierwszy trening żużlowców Motoru! Mamy zdjęcia ze stadionu
- Chomik europejski zaatakował psa. Takie sceny koło Lublina
- Trwa budowa hali w Puławach. Zobacz najnowsze zdjęcia
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?