W sobotę do II komisariatu zgłosił się mężczyzna, który oświadczył, że w ubiegłym tygodniu w Warszawie został mu ukradziony sprzęt elektroniczny. Wśród wartościowych rzeczy był m.in. laptop. Pokrzywdzony twierdził, że sprawę zgłosił mundurowym z Warszawy, ale zauważył swoje rzeczy na jednym z portali aukcyjnych wystawionych przez mieszkańca Lublina. Dlatego też zgłosił się po pomoc do policji z Lublina.
Kryminalni z II komisariatu postanowili dokładnie przyjrzeć się ogłoszeniu. Jak się okazało, sprzedawca znajdował się w Lublinie. Nie podejrzewając niczego złego umówił się, by sprzedać sprzęt. - Jakież było jego zdziwienie, kiedy okazało się, że zamiast gotówki, którą miał dostać od ręki, na jego rękach zatrzasnęły się kajdanki. Mężczyzna zachowywał się spokojnie, ale nie krył oburzenia na policjantów. Przez ich szybką reakcję nie zdążył zjeść frytek i wypić napoju, które wcześniej zamówił - relacjonuje Renata Laszczka-Rusek, rzecznik prasowy lubelskich policjantów.
Sam pokrzywdzony był bardzo zadowolony, że mundurowi tak szybko odzyskali wszystkie należące do niego przedmioty. - Takie działania policji to ja widziałem tylko w filmie – mówił policjantom.
Zatrzymany to 33-latek bez stałego miejsca zamieszkania. Odpowie za kradzież oraz za popełnione wcześniej przestępstwa. Jak się okazało mężczyzna poszukiwany był dwoma listami gończymi. Ma do „odsiadki” karę 16 miesięcy pozbawienia wolność m.in. za oszustwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?