- Ptaki zlatywały się w to miejsce okazjonalnie. Dopiero ostatni atak zimy sprawił, że pojawiły się tu w tak dużej liczbie. Poinformowali nas o tym pracownicy okolicznych firm - mówi Elżbieta Tarasińska, szefowa Lubelskiego Animalsa.
W środę bociany zjadły pierwszy od dłuższego czasu obfity posiłek. - Daliśmy im pokrojone mięso, m.in. drobiowe wątróbki i wołowe serca - mówi Tarasińska.
Zaznacza przy tym, że nie ma potrzeby, by ptaki odławiać. - To byłby dla nich tylko dodatkowy stres - podkreśla. I zapewnia: - Bociany będziemy dokarmiać, tak długo, jak będzie taka konieczność. Zrobiliśmy już spore zapasy mięsa. Kontrolujemy też, czy nie potrzebują fachowej pomocy weterynaryjnej. Na razie są dzielne i wszystko wskazuje na to, że sobie poradzą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?