- Kiedy zadzwoniła do mnie pani ze sklepu z informacją, że wygrałem, nie chciałem wierzyć - przyznaje Rudziński. - Myślałem, że ktoś mnie wrabia. Że to taki żart. Dopiero później, kiedy razem z wnuczką spacerowaliśmy po sklepie zastanawiając się co warto kupić, powoli to do mnie docierało.
Pan Ryszard, emerytowany funkcjonariusz drogówki z 35-letnim stażem pracy, mieszka na osiedlu Słowackiego. Zakupy w E.Leclerc robi niemal każdego dnia. Regularnie bierze też udział w konkursach organizowanych przez sieć.
- Wcześniej wygrałem już bon na 50 złotych i kosz ze słodyczami - przyznaje. - Kiedy usłyszałem o loterii "Szybko-Zleciało" też postanowiłem zawalczyć o nagrodę. Zrobiłem takie zwykłe, codzienne zakupy na 77 złotych. Wypełniłem kupon. Chuchnąłem na niego i powiedziałem: "Tyle nieszczęść spadło na mnie w tym życiu może los się teraz zrewanżuje". Naprawdę na wygraną jednak nie liczyłem.
Ostatecznie w koszyku zwycięzcy znalazły się dwa 40-calowe telewizory 3D z okularami (jeden dla niego, drugi dla wnuczki). Dwie studiujące wnuczki dostaną też w prezencie od dziadka po laptopie i mikrofalówce. Żona otrzyma mikser i nową wielofunkcyjną maszynę do szycia. Żelazko ma posłużyć całej rodzinie. Zwycięstwo osłodzić mają im też bombonierki.
- Wygranie tego konkursu to dla mnie ogromne szczęście! - przyznaje emeryt. - Ponieważ mówi się, że nieszczęścia chodzą parami spróbuję odwrócić to powiedzenie i sprawdzić, czy dublują się także szczęścia. Będę brał udział także w kolejnych konkursach E.Leclerc. W tym tygodniu wrzuciłem już trzy kolejne kupony. Może szczęście uśmiechnie się do mnie jeszcze raz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?