W Kaliszu z zespołem zameldował się nieobecny w ostatnich tygodniach Mateusz Seroka, a także Nikola Prce i Witalij Titow, którzy odpoczywali w poprzednim meczu Azotów.
Szczypiorniści z Puław po sześciu minutach gry prowadzili 5:2, a po dziewięciu 8:3. Potem gospodarze zdobyli wprawdzie trzy bramki z rzędu, ale Azoty szybko wypracowały sobie bezpieczną przewagę i na przerwę schodziły z zapasem aż sześciu trafień.
Od początku meczu puławianie grali na bardzo dobrej skuteczności, natomiast błędy rywali wykorzystywali do wyprowadzania szybkich ataków. Zawodnicy z Kalisza w ciągu pierwszych 30 minut zdołali rzucić tylko dziesięć bramek.
W drugiej części puławianie wyraźnie rozluźnili szyki obronne, ale przez cały czas utrzymywali odpowiednią przewagę. Obie strony postawiły na ofensywną piłkę i w tej części meczu kibice obejrzeli w sumie aż 38 bramek.
W 58. minucie trener Daniel Waszkiewicz wykorzystał przysługującą mu przerwę, aby zmobilizować zespół na ostatnie 120 sekund, bowiem zespół MKS rzucił trzy bramki z rzędu i zbliżył się w tym momencie na trzy trafienia. Dwie decydujące bramki dla Azotów zdobył powracający do gry po kontuzji Mateusz Seroka.
MKS Kalisz – Azoty Puławy 30:34 (10:16)
MKS: Zakreta – Wojdak 6, Drej 5, Bałwas 4, Szpera 4, Bożek 3, Kniazeu 3, Adamski 2, Krytski 2, Klopsteg 1, Grozdek. Kary: 8 min. Trener: Paweł Rusek
Azoty: Bogdanow – Gumiński 9, Podsiadło 5, Panic 3, Prce 3, Skrabania 3, Jurecki 2, Kuchczyński 2, Ostroushko 2, Seroka 2, Kasprzak 1, Kowalczyk 1, Orzechowski 1, Grzelak, Titow. Kary: 12 min. trener: Daniel Waszkiewicz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?