Jedyny w tym sezonie wyjazd koszykarzy Polskiego Cukru Startu zakończył się blamażem. Lubelska drużyna przegrała w Gliwicach 49:63. - To była bolesna dla nas porażka. Nie chcieliśmy jej w takim stylu – mówi Michał Krasuski. - Przez kolejny tydzień ciężko pracowaliśmy, żeby pokazać kibicom, że stać nas na więcej. I to się opłaciło – dodaje.
Czerwono-czarni zrehabilitowali się okazałą wygraną z Treflem Sopot. Lubelscy kibice dawno nie widzieli tak dobrze broniącej drużyny, a w trzeciej kwarcie Start prowadził już różnicą nawet 30 punktów. Skończyło się zwycięstwem 96:75. - Sztab szkoleniowy dobrze nas przygotował do tego spotkania. Zwrócili uwagę, że sopocianie wysoko naciskają i musimy być na to gotowi. Wdrożyliśmy plan, żeby otworzyć się do piłki i to podziałało – twierdzi Krasuski.
Koszykarze z Lublina byli bliscy, po raz drugi w tym sezonie, zdobycia stu punktów (na inaugurację sezonu wygrali u siebie po dogrywce z Astorią Bydgoszcz 101:97), ale to właśnie defensywa okazała się kluczowa w decydujących momentach spotkania. - Nasza obrona skutkowała później łatwymi punktami. To nas napędzało, dawało pewność siebie. Obroniliśmy jeden, drugi, trzeci raz, a jak się broni, to później się łatwo atakuje – uważa Michał Krasuski.
Wygrana z Treflem, a przede wszystkim styl w jakim została odniesiona, dobrze rokują przed następnymi spotkaniami. - To by mecz na przełamanie. Udowodnienie, że umiemy zagrać zespołowo i wygrać. Pokazaliśmy, że potrafimy to zrobić i myślę, że dalej będziemy wygrywać – ocenia Michał Krasuski, który latem dołączył do Startu. - Uważam, że naszym znakiem rozpoznawczym w tym sezonie będzie waleczność, zespołowość i trzymanie się, bo mamy naprawdę fajną drużynę – dodaje.
Bilans otwarcia Polskiego Cukru Startu, to dwa zwycięstwa i porażka. Najbliższy przeciwnik, Arka Gdynia, rozpoczął sezon od porażki w Słupsku z Czarnymi 64:66, a następnie wygrał w Toruniu z Twardymi Piernikami 98:78. Mecz trzeciej kolejki, w Dąbrowie Górniczej, został przełożony na grudzień.
Najlepszym strzelcem sopockiej drużyny jest dobrze znany z polskich parkietów, James Florence. Amerykanin ma średnią 20 pkt/mecz i 5 asyst. Pod koszem najlepiej odnajduje się Trey Wade, który notował średnio 11,5 zbiórki.
Spotkanie w Gdyni rozpocznie się w niedzielę o godz. 19.30.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?