Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin: NFZ sprawdził komu i jakie leki przepisywali lekarze

Monika Fajge
archiwum
Brak dokumentacji medycznej pacjentów, wpisu porady, ale przede wszystkim uzasadnienia dla przepisania choremu takiego a nie innego lekarstwa - to główne uchybienia, jakie wytknęli lekarzom inspektorzy lubelskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia podczas kontroli tzw. ordynacji lekarskiej.

- W pierwszym półroczu bieżącego roku przeprowadziliśmy ponad 20 takich kontroli placówek medycznych - informuje Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka naszego NFZ-u. - Aż 15 z nich skutkowało zwrotem nienależnej refundacji cen leków na poziomie ponad 575 tys. złotych - tłumaczy.

Medykom zdarza się też zapodziać gdzieś dokumentację lekarską, wystawiać recepty dla pacjentów przebywających w szpitalu, albo przepisywać zbyt duże ilości leków.

- Niewłaściwe prowadzenie dokumentacji wynika często z niewielkiej ilości czasu jaką lekarz może poświęcić pacjentowi. Gdyby wszyscy lekarze skupili się na "papierkowej robocie", wizyta w przychodni trwałaby ponad 40 minut, a do gabinetów ustawiałyby się gigantyczne kolejki. Zużylibyśmy pewnie tyle papieru, że trzeba by wyciąć wszystkie lasy w Polsce - uważa dr Jacek Niezabitowski, pełniący funkcję rzecznika lekarzy przy Lubelskiej Izbie Lekarskiej. - Bywa jednak i tak, że to wynik niedbałości - przyznaje. Która potem może słono kosztować, lekarzy, albo zakłady opieki zdrowotnej.

- Ostatnio zgłosił się do mnie po poradę lekarz jednego z lubelskich NZOZ-ów. Twierdzi, że musi zwrócić NFZ ok. 40 tys. złotych - mówi dr Niezabitowski. - Może się oczywiście odwołać, ale czy coś wskóra, trudno powiedzieć. Wystawienie recepty wiąże się nieodłącznie z dokonaniem odpowiednich wpisów w dokumentacji medycznej pacjenta. To wynika z obowiązujących powszechnie przepisów oraz zapisów umów zawartych z NFZ-em.

Medycy twierdzą, że kontroli ordynacji lekarskiej jest coraz więcej, bo też coraz dłuższa jest lista leków refundowanych. - Kiedyś NFZ brał pod lupę głównie drogie leki, teraz właściwie wszystkie. Dlatego skrupulatnie wypełniam papiery. Choć kiedy przed moimi drzwiami czeka kilkunastu pacjentów, a ja mam jeszcze dyżur w szpitalu, naprawdę nie ma na to czasu - powiedział nam właściciel jednego z gabinetów lekarskich w Lublinie.

- Odpowiadamy za publiczne pieniądze. Takie kontrole to nasz obowiązek - tłumaczy rzeczniczka lubelskiego NFZ-u.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski