Kulesza: Wicepremier dostał gotowca podatkowego

Czytaj dalej
Sławomir Skomra

Kulesza: Wicepremier dostał gotowca podatkowego

Sławomir Skomra

Rozmowa z Jakubem Kuleszą, lubelskim posłem klubu Kukiz ‘15, członkiem sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju oraz Komisji Nadzwyczajnej ds. deregulacji.

Kilka dni temu przedstawił Pan w towarzystwie wicemarszałka Sejmu, Stanisława Tyszki, propozycję nowego formularza rozliczenia podatku VAT. Na czym miałyby polegać te zmiany?

Zacznijmy od tego, że Polska ma jeden z najbardziej skomplikowanych systemów podatkowych w Unii Europejskiej. Według analiz Banku Światowego, przedsiębiorca w Polsce na wypełnienie formularzy podatku VAT poświęca aż 98 godzin rocznie. W Wielkiej Brytanii jest to 25 godzin, a w Irlandii 30 godzin.

Wynika to nie tylko z tego, że nasz system podatkowy jest skomplikowany, ale też z tego, że nie mniej skomplikowane są formularze.

W przypadku VAT mamy cztery formularze, z których podstawowy ma 60 pól do wypełnienia.

Kilka dni temu pokazaliśmy, jak można w łatwy sposób zacząć upraszczać system, a pierwszym krokiem do tego jest uproszczenie formularza podatkowego.

W przypadku VAT Polska na własne życzenie utrudnia życie podatnikom

Proponujemy wzór formularza VAT, który zawiera się na jednej stronie A4 i ma tylko sześć pól, w które trzeba wpisać kwoty.

Możemy narzekać na Unię Europejską, że jest to mechanizm zbiurokratyzowany, który narzuca Polsce wiele utrudnień i robi z naszego kraju równie biurokratyczny twór. Jednak w przypadku VAT, to właśnie Polska na własne życzenie utrudniła życie podatnikom.

Dyrektywa unijna dotycząca formularza VAT wymaga, żeby miał przynajmniej 6 pól. Wielka Brytania ma ich teraz 8, a Irlandia 9. My proponujemy, żeby było to minimum - 6.

Tylko jak to się ma do działań rządu, który uszczelnia system podatkowy? Przecież podejmowane są działania mające zapobiegać wyłudzeniom podatkowym, oszustwom, karuzelom VAT-owskim. Im bardziej szczegółowy formularz, tym trudniej przestępcom podatkowym oszukać fiskus.

Niekoniecznie. Przedsiębiorca wypełniając „nasz formularz” podałby przecież wszelkie niezbędne dane, na których zależy urzędowi skarbowemu.

Poza tym, przecież każda duża firma, a średnia i mała będzie to robić od 2018 roku, wysyła do skarbówki Jednolity Plik Kontrolny. To przesyłanie skarbówce wszystkich danych podatkowych drogą elektroniczną. Choćby na tej podstawie fiskus może namierzyć oszustwa.

Jeśli urzędnicy mają do dyspozycji Jednolity Plik Kontrolny, to dlaczego przedsiębiorca ma jeszcze wypełniać 60 rubryk formularza papierowego? Skomplikowany formularz podatkowy wynika tylko z nadgorliwości urzędników.

Nasza propozycja jest właśnie innowacją podatkową, wpisującą się w zapowiedzi wicepremiera Mateusza Morawieckiego, który chce wprowadzić ułatwienia dla przedsiębiorców.

Tylko, czy jest to propozycja, która zostanie zaakceptowana? Jak do tej pory, rząd i PiS raczej nie przychylali się do rozwiązań proponowanych przez Kukiz ’15. Dlaczego miałoby się to zmienić teraz?

Faktycznie nie jest z tym łatwo. Jestem członkiem sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do spraw deregulacji, która ma się zajmować właśnie ułatwieniem funkcjonowania przedsiębiorcom. Jak do tej pory, do komisji wpłynęły dwie propozycje deregulacji, z czego jedna faktycznie coś zmienia na plus, a druga wręcz wprowadza więcej biurokracji, utrudnień i ograniczeń.

Jeśli jednak chodzi o zaproponowany formularz podatkowy, to sądzę, że będzie wola polityczna potrzebna do jego wprowadzenia. Mam tu na myśli wicepremiera Morawieckiego. Nie spodziewam się oporu z jego strony.

Wiem, że wprowadzenie zmian nie będzie proste, bo będzie opór ze strony urzędników i pracowników Ministerstwa Finansów. Już to przeżyłem, kiedy rozmawialiśmy w Sejmie o ustawie deregulacyjnej.

Proponowałem wówczas wprowadzenie uproszczeń, z powodzeniem funkcjonujących w Wielkiej Brytanii, a urzędnicy przekonywali posłów, że takich rozwiązań nie da się wprowadzić w Polsce.

Wierzę jednak, że w przypadku formularza VAT wicepremierowi Morawieckiemu wystarczy odwagi, żeby odeprzeć sprzeciw aparatu urzędniczego.

A może trzeba pójść krok dalej w podatkach? Niedawno Mateusz Morawiecki przyznał, że nie będzie zapowiadanego wcześniej, jednolitego podatku. Byłoby to połączenie składek ZUS, NFZ i podatku PIT w jeden. Może należałoby do tego wrócić i poszerzyć o inne podatki?

Szkoda, że rząd wycofał się z tej zmiany, bo to był dobry kierunek. Z tym, że tak naprawdę niewiele wiedzieliśmy o jednolitym podatku. Henryk Kowalczyk, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów, mówił o założeniach dosyć oszczędnie i niepełnie. Zdążył właściwie powiedzieć, że wbrew planom w ten podatek nie będzie wliczona składka emerytalna.

Właściwie decyzja o tym, że takiego jednolitego podatku nie będzie, zapadła, zanim poznaliśmy wszystkie założenia reformy.

Szkoda, bo mógłby to być początek ograniczenia fiskalizmu w Polsce. Tymczasem zmian nie będzie i nikt nie przedstawił nowej koncepcji.

A jaka powinna być?

Jak najbardziej upraszczająca system. Już kilka lat temu Fundacja Republikańska oraz Stowarzyszenie KoLiber zaproponowały zupełnie nowatorski system, według którego płatnik PIT w ogóle by się nie rozliczał z fiskusem. Robiłby to za niego pracodawca rozliczając wszystkich swoich pracowników ze wszystkich obciążeń podatkowych.

W kampanii wyborczej PiS mówił o zmianach fiskalnych w duchu wręcz liberalnym

To uproszczenie, ale jednocześnie jak podatnik miałby skorzystać z ulg podatkowych, skoro wszystkie dokumenty wypełniałby pracodawca?

Nie byłoby ulg. Zostałyby zlikwidowane. Ale ten system można tak skonstruować, żeby podatnik na tym nie stracił.

Autorem tego projektu „Polska bez PIT” była osoba, która dziś pracuje w rządzie. Niestety, na razie nikt nie mówi o wprowadzeniu tego, ani żadnego innego rozwiązania upraszczającego system.

Dlaczego? Gabinet Beaty Szydło rządzi już ponad rok i do tej pory nie było znaczącej reformy podatkowej.

Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć. W kampanii wyborczej PiS dużo mówił o zmianach fiskalnych i to w duchu wręcz liberalnym. Tymczasem już wiemy, że jednolitego podatku nie będzie, że nie będzie zapowiadanego podniesienia kwoty wolnej od podatku do 8 tys. złotych.

Na razie jest to 6,6 tys. złotych, ale w całości tylko dla osób zarabiających taką właśnie sumę rocznie.

Nawet w uzasadnieniu ustawy obniżającej podatek CIT dla przedsiębiorców jest jasno napisane, że ta zmiana spowoduje zwiększenie wpływów do budżetu państwa. Czyli jednak obciążenia dla przedsiębiorców będą wyższe.

Wracając do przedstawionego formularza VAT, co się teraz z nim dzieje, skończyło się na pokazaniu go na konferencji prasowej?

W żadnym wypadku. Przygotowaliśmy projekt ustawy wraz z uzasadnieniem i wzorem formularza. Został już złożony w Sejmie.

Z kolei do pana wicepremiera wysłaliśmy list z tekstem potrzebnego rozporządzenia. Na dobrą sprawę, wystarczy przyjąć ustawę, złożyć podpisy pod rozporządzeniem i gotowe.

Sławomir Skomra

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.