Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie wszczęła śledztwo w sprawie groźnego zdarzenia, do którego doszło na początku maja w tym mieście.
Do wypadku doszło przy ul. Piłsudskiego w Hrubieszowie, niedaleko tamtejszego ronda. Właśnie tam na długości kilku metrów w powietrze wyleciał chodnik. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy z hrubieszowskiej policji, pod chodnikiem znajdowała się niedawno ułożona rura kanalizacyjna.
- Na miejscu pracowali robotnicy, którzy sprawdzali szczelność tej instalacji. Do wypadku doszło podczas wykonywania próby ciśnieniowej, gdyż w pewnym momencie do rur wpuszczono powietrze pod ciśnieniem. W tym samym momencie doszło właśnie do rozszczelnienia rury i wybuchu - relacjonuje Artur Kubik, szef Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie.
Jak opowiada nam prokurator, wybuch był na tyle silny, że w jego wyniku rura aż „wyskoczyła” spod ziemi.
Z tego samego powodu ok. 3 metry kwadratowe kostki wyleciały w powietrze w różnych kierunkach. Jeden ze spadających odłamków chodnika uderzył w nogę 66-letniego przypadkowego przechodnia. Mężczyzna z otwartym złamaniem nogi trafił do zamojskiego szpitala. - Jego obrażenia były na tyle poważne, że spędził w szpitalu wiele dni - precyzuje Artur Kubik.
Robotnicy jeszcze w dniu wypadku zostali przebadani alkomatem, jednak ten wykazał, że zarówno kierownik budowy i jeden z pracowników byli trzeźwi. - Wszczęliśmy w tej sprawie śledztwo. Dotyczy sprowadzenia zagrożenia zdrowia lub życia wielu osób w wyniku gwałtownego wyzwolenia energii w skutek rozszczelnienia rury kanalizacyjnej, za co może grozić nawet kara 10 lat pozbawienia wolności - informuje Artur Kubik.
Na jakim etapie jest postępowanie? - Na razie nikt nie usłyszał zarzutów - mówi nam szef hrubieszowskiej prokuratury. Śledczy zabezpieczyli już za to całą dokumentację związaną z przeprowadzanymi na ul. Piłsudskiego pracami. - Sprawdzamy m.in., czy miejsce robót zostało w dostateczny sposób zabezpieczone oraz jakich technologii i materiałów używali robotnicy - wyjaśnia Kubik.
Jak udało nam się ustalić, zarówno kierownik budowy, jak i jeden z robotników zostali już przesłuchani. Opowiadali szczegółowo o przebiegu zdarzenia i przepisach BHP, jakie stosowali w trakcie pracy.
Śledczy powołali już także zespół biegłych, którzy teraz mają wyjaśnić, czy pracownicy firmy budowlanej odpowiednio stosowali się do zasad bezpieczeństwa. - Powołany został również biegły lekarz, który oceni obrażenia rannego 66-latka - dodaje prokurator Kubik.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że śledztwo jest już na ukończeniu, a możliwe zarzuty lub umorzenie sprawy może nastąpić już w ciągu dwóch najbliższych tygodni.
ZOBACZ TEŻ: Akcja "Stop oszustom"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?