Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ataki pseudografficiarzy w Lublinie. Kto oszpecił Lubartowską?

Marcin Koziestański
– Ktoś uprawia wandalizm na szerszą skalę i czuje się bezkarny. Nie zgadzam się na niszczenie mienia. Trzeba ujawnić 
tego osobnika i jego twórczość i ukarać go – mówi Czytelnik, który zauważył bazgroły przy ul. Lubartowskiej 38
– Ktoś uprawia wandalizm na szerszą skalę i czuje się bezkarny. Nie zgadzam się na niszczenie mienia. Trzeba ujawnić 
tego osobnika i jego twórczość i ukarać go – mówi Czytelnik, który zauważył bazgroły przy ul. Lubartowskiej 38 Małgorzata Genca
– Po Lublinie grasuje seryjny wandal, który maluje sprayem zabytkowe kamienice – zaalarmował nas Czytelnik, mieszkaniec ulicy Lubartowskiej.

Z jego relacji wynika, że w nocy z 28 na 29 kwietnia ktoś namalował sprayem pseudograffiti na bramie kamienicy przy ul. Lubartowskiej 38 w Lublinie. – Z analizy monitoringu wynika, że wykonał to jeden człowiek, zrobił to ok. godz. 1.20 w nocy, co zostało uwiecznione przez kamerę, z której mam nagranie. W sobotę, gdy przespacerowałem się ulicą, zauważyłem, że jeszcze kilka kamienic zostało potraktowanych w ten sposób – ten sam napis i czas powstania malunków – relacjonuje nasz Czytelnik.

Podobne napisy Czytelnik zauważył także na ul. Zamojskiej i w okolicy dworca PKP, a także w innym częściach śródmieścia. – Po prostu ktoś uprawia wandalizm na szerszą skalę, czuje się bezkarny. Nie zgadzam się na niszczenie mienia. Trzeba ujawnić tego osobnika, jego twórczość i ukarać go – dodaje mieszkaniec Lubartowskiej.

Kamienice w centrum miasta od lat są dewastowane bazgrołami. Mundurowi przekonują, że walczą z tym zjawiskiem, jednak efektów raczej nie widać. – Jeśli mieszkaniec nagrał zdarzenie, na którym widać, kto wykonuje napisy, niech zgłosi się do nas – mówi Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej. – Postaramy się znaleźć sprawcę lub jeżeli szkody przez niego wyrządzone są wysokie, przekażemy sprawę dalej, do policji – podpowiada Gogola.

Strażnicy miejscy od 2013 roku do wczoraj dostali łącznie 9 zgłoszeń od mieszkańców Lublina, którzy zauważyli pseudografficiarzy w akcji. Pomocny jest także monitoring miejski. – Udało nam się zatrzymać 6 osób na gorącym uczynku. Niektóre ukaraliśmy mandatem, niektóre przekazaliśmy policji – dodaje Gogola. Tak np. wyglądała sprawa Karoliny K., która w 2014 r. została przyłapana przez strażników w Ogrodzie Saskim, gdzie malowała napisy na altance. – Została ukarana mandatem 100 zł oraz sama musiała usunąć wykonane przez siebie napisy na altanie i ławce – przytacza Gogola.

Policjanci potwierdzają, że przypadki oszpecania bazgrołami miasta nie są odosobnione. – Zdarzają się interwencje, gdy ktoś niszczy elewacje budynków, malując na nich napisy. Za przestępstwo niszczenia mienia grozi nawet 5 lat więzienia – przestrzega Renata Laszczka-Rusek, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Ile jednak wyroków sądowych zapadło w ostatnich latach na pseudo-grafficiarzy? – Nie przypominam sobie ani jednego takiego przypadku – przyznaje Dariusz Abramowicz, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie. – Ale to nie znaczy, że jakieś jednostkowe wyroki w takich sprawach nie zapadły – zastrzega. Na naszych łamach sześć lat temu opisywaliśmy przypadek nastoletniego wandala, którego sprawę policjanci skierowali do sądu. Co postanowił sędzia? Że wystarczy, jak nastolatek dostanie nadzór... rodziców.

Inne miasta poradziły sobie z problemem pseudografficiarzy. – Wprowadziliśmy surowe kary dla wandali. Teraz osoby szpecące miasto muszą odmalować zniszczenia na własny koszt – tłumaczy Katarzyna Pawlak z rzeszowskiego Urzędu Miasta. Znacznie surowszy był sąd w Singapurze, który skazał dwóch Niemców na 9 miesięcy więzienia i trzy uderzenia rózgą za pomalowanie sprayem wagonu metra.

Entuzjastą graffiti, które pojawiło się na Lubartowskiej, nie jest także znany lubelski artysta Jarosław Koziara. – Nie podoba mi się to. Trzeba jasno rozgraniczyć, co jest sztuką, a co nie. Nie mam nic przeciwko graffiti, które jest przemyślane, ma jakąś formę, szablon. A te napisy to po prostu „wyświnienie” kamienic powtarzającym się tagiem – tłumaczy Koziara.

Pomóżcie Państwo w ujawnieniu sprawców oszpecania naszego miasta. Jeśli byliście świadkami opisanego przypadk lub podobnych aktów wandalizmu, prosimy - zgłoście je do Straży Miejskiej lub na policję.
Zobacz także: W Grudziądzu na przystankach zamiast bezmyślnie pomazanych wiat - są kolorowe obrazki. Odkąd na wiatach pojawiły się artystyczne graffiti, przystanki przestały być demolowane. Dawniej miasto wydawało 20 tysięcy złotych rocznie na usuwanie skutków dewastacji. Teraz - jak twierdzą urzędnicy - Grudziądz nie wydaje na to ani złotówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski