Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autobusy, samochody dla wojska i ciągniki. Ursus planuje ekspansję

Piotr Nowak
Piotr Nowak
Interwencja wicepremiera Mateusza Morawieckiego otworzyła rynek niemiecki dla ciągników z Lublina. Jednak Ursus chce produkować pojazdy nie tylko dla rolników.

- Niemiecki urząd odmawiał homologacji naszym ciągnikom. Bez tego pozwolenia nie mogliśmy sprzedawać na tamtym rynku - mówi Jan Andrzej Wielgus, członek zarządu Ursusa. To się zmieniło po interwencji ministra Mateusza Morawieckiego. W czerwcu polski wicepremier miał rozmawiać na ten temat Sigmarem Gabrielem, wicekanclerzem Niemiec. Po tej rozmowie tamtejsi urzędnicy stwierdzili, że ciągniki Ursusa jednak spełniają tamtejsze wymogi.

- To realizacja planu ministra Morawieckiego w praktyce. Jednym z jego pięciu filarów jest ekspansja polskich przedsiębiorców na rynki zagraniczne - twierdzi Przemysław Czarnek, wojewoda lubelski. Minister rozwoju dowiedział się o problemach Ursusa podczas jednego ze spotkań z przedstawicielami lubelskiego biznesu. - Jeśli inne polskie firmy też mają problemy na rynkach zagranicznych, to powinny je nam zgłaszać. Jeśli nie będzie przeszkód prawnych, to będziemy je wspierać – dodaje wojewoda.

Nie tylko ciągniki
Z analiz Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego wynika, że w pierwszym półroczu Ursus zwiększył sprzedaż prawie o połowę. O ile od stycznia do czerwca zeszłego roku sprzedał w Polsce 198 ciągników, to w analogicznym okresie tego roku było ich już 294.

Lubelska fabryka Ursusa zatrudnia obecnie 400 osób. - Nie jesteśmy montownią. Większość ciągników, w tym kabiny i skrzynię biegów, produkujemy sami. Tylko drobne części elektryczne są kupowane w Chinach - mówi Wielgus. Wkład polski w produkowane w zakładach Ursusa ciągniki sięga 90 proc.

Ursus eksportuje za granicę (m.in. do Etiopii i Tanzanii), ale zdobywa też rodzimy rynek. W 2012 r. miał niespełna 2 proc. udziału w sprzedaży ciągników w Polsce. Teraz wynosi on 8 proc. i rośnie. Celem firmy jest, żeby jej logo, kojarzyło się nie tylko z wyposażeniem dla rolników.

Polska armia poszukuje 841 samochodów terenowych i opancerzonych. Rozmowy z ewentualnymi producentami trwają już trzy lata i uczestnicy mają nadzieję, że zmierzają już ku końcowi. W przetargu na pojazdy dla polskiej armii będzie startował Storm-3. Samochód zaprojektowany przez izraelską firmę Automotive Industries Limited jest już produkowany pod szyldem Ursusa.

- Wyposażenie wojskowe i opancerzenie będzie produkowane w Kutnie, a silnik we włoszech. Nadwozie i oprzyrządowanie, czyli ok. 70 proc. maszyny, będzie produkowane w Lublinie – zapewnia Wielgus.

Członek zarządu Ursusa jest jednocześnie szefem spółki córki Ursus Bus. Po Lublinie jeździ dziś 38 trolejbusów produkowanych przez lubelski zakład. Teraz firma stawia na autobusy elektryczne.

Nowy produkt Ursusa dysponuje 75 miejscami dla pasażerów i przy pełnym obciążeniu jest w stanie przejechać 170 km na jednym ładowaniu. Maszyna była już prezentowana miastu z przeznaczeniem na Port Lotniczy Lublin. Obecnie Ursus startuje z autobusem elektrycznym do przetargu w Warszawie i szykuje się do podobnych konkursów na Węgrzech i w Chorwacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski