Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burza wokół "konstytucji planistycznej" Lublina. Skrzypek kontra Żuk

JAXA
Małgorzata Genca
W najbliższy piątek mija czas na składanie uwaga do „konstytucji planistycznej” Lublina. Opiniami na temat kształtu tego dokumentu wymieniają się Marcin Skrzypek z Forum Kultury Przestrzeni i Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.

Chodzi o „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Lublina”. To kluczowy dokument dla rozwoju urbanistycznego Lublina. Plany zagospodarowania przestrzennego muszą respektować zapisy studium. A te plany określają m.in. gdzie będzie park, gdzie fabryka, gdzie staną bloki a gdzie domki jednorodzinne i jak będą przebiegały drogi.

Obecne studium uchwalono w 2000 r. Nie uwzględnia obecnych realiów m.in. działalności portu lotniczego czy funkcjonowania strefy ekonomicznej.

Rada Kultury Przestrzeni do redakcji Kuriera Lubelskiego
Obecne studium uchwalono w 2000 r. 2 sierpnia 2017 w Kurierze Lubelskim Artur Jurkowski napisał, że Rada Kultury Przestrzeni mówi „nie" zmianom na Górkach Czechowskich i namawia do wysyłania w tej sprawie uwag do Ratusza. A zmiany miałyby polegać na wzroście intensywności zabudowy do 40 proc.
WIĘCEJ: Lublin dla mieszkańców. Tylko jaki ten Lublin?
Redakcja KL: - W studium nie ma mowy o zabudowie na poziomie 40 proc., tylko o redefiniowaniu charakteru zabudowy, która obejmowałaby obecny teren o powierzchni ok. 30 proc.]. Otóż, nie istnieje wspomniane stanowisko RKP w sprawie Górek a propos Studium. Wypowiedź dziennikarza trzeba uznać za niefortunną, wynikającą z nadinterpretacji, niepotrzebnie antagonizującą dyskusję i dolewającą oliwy do ognia w tej wrażliwej sprawie. Świat nie jest czarno-biały.
WYJAŚNIAMY. Nie mówimy „nie" planom TBV, ponieważ nie są nam znane. Spółka ich nie ujawniła, choć co prawda obiecywała organizację spotkania z mieszkańcami. W naszym dialogu z mieszkańcami możemy opierać się tylko na wiedzy ogólnie dostępnej, która została upubliczniona rok temu. Ale we wspomnianym przypadku Rada Kultury Przestrzeni na razie w ogóle nie zajęła stanowiska, natomiast w FKP [Forum Kultury Przestrzeni - dop. red.] namawiamy mieszkańców do zapoznania się z uwagami napisanymi przez innych mieszkańców i do wysłania ich w gotowej formie, z własnymi poprawkami lub do napisania swoich. [Redakcja KL: - Trzy z tych uwag dotyczą górek czechowskich i znajdują się w nich sformułowania „proponowane zmiany w Studium dotyczące przeznaczenia Górek Czechowskich są rozwiązaniem nieakceptowalnym i wbrew interesom mieszkańców Lublina” oraz „wnioskuje o pozostawienie aktualnych zapisów Studium, czyli utrzymanie przeznaczenia Górek Czechowskich jako terenu zielonego - na całej powierzchni, a nie tylko w suchych dolinach - w postaci naturalistycznego parku, z zachowaniem istniejącej roślinności”]. Wiele osób prosiło nas o to, aby udostępnić im uwagi innych, by mogli z nich skorzystać i tym samym łatwiej im było wziąć udział w konsultacjach zorganizowanych podczas urlopów. Nie wartościujemy tych opinii, nie odpowiadamy za nie, ale też nie będziemy ich cenzurować. Trzeba odróżniać taką bezstronność od pisemnego stanowiska.
Aby podobne nieporozumienia się nie powtarzały, dodaliśmy na stronie FKP „Uwagi do Studium dla każdego" następujące wprowadzenie: „Poniżej udostępniamy gotowe uwagi do Studium w plikach doc. Ich autorami są mieszkańcy, którzy byli na tyle zdeterminowani, żeby je przygotować w lipcu, mimo sezonu urlopowego i przekazali je na Forum. Jako Forum Kultury Przestrzeni nie lansujemy tych uwag, ale po prostu udostępniamy je na równych prawach. Jeśli chodzi o ich treść, zachęcamy do krytycznego spojrzenia i wykreślenia tego, z czym się nie zgadzamy lub dopisania własnych opinii".
Co do zagospodarowania Górek Czechowskich to zgadzamy się z TBV, że chcemy tam realizacji parku 700-lecia Lublina w zamian za przekształcenie terenów już przeznaczonych w obowiązującym planie miejscowym w tereny mieszkalno - usługowe. Koncepcja zagospodarowania parku, którą TBV chce stworzyć na podstawie publicznie prezentowanej rok temu Społecznej Koncepcji Zagospodarowania Górek autorstwa Bolesława Stelmacha i Piotra Szkołuta, powinna być przedmiotem społecznej debaty.
Jan Kamiński (przewodniczący Rady Kultury Przestrzeni)
Bolesław Stelmach (z-ca przewodniczącego Rady Kultury Przestrzeni)

Marcin Skrzypek: Lublin naszych dzieci w Twoich rękach
Jeśli chcecie zrobić dobry uczynek dla swoich najbliższych, szczególnie dzieci i wnuków, zaangażujcie się w konsultacje Studium i zagospodarowania przestrzennego Lublina. Mamy czas do piątku 4 sierpnia. Forum Kultury Przestrzeni w tym pomoże.
Studium zagospodarowania przestrzennego to “konstytucja” rozwoju miasta dla przyszłych pokoleń. Dlatego studium powinno stać na straży takiej polityki przestrzennej realizowanej przez szczegółowe plany miejscowe, aby miasto rosło jak zdrowy, zrównoważony organizm. Ale oczywiście, może też być złe i doprowadzić miasto do kryzysu.
Jeśli chodzi o Lublin, przykładowym problemem do dyskusji jest otwarcie pod zabudowę mieszkaniową właściwie całej wolnej przestrzeni w granicach miasta. Tak dużego wzrostu powierzchni pod zabudowę mieszkaniową nie da się uzasadnić realnymi potrzebami. Od dawna dysponujemy bowiem rezerwami dla budownictwa jednorodzinnego na 16 lat a dla wielorodzinne na 21 lat a według GUS ludność Lublina zmniejszy się do 2050 roku o 20% (dane ze Studium!). Stoi to więc w sprzeczności z „Zasadą preferencji regeneracji nad zajmowaniem nowych obszarów pod zabudowę”, która jest jedną z podstawowych zasad obowiązującej Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju.
Skutkiem nadmiernej swobody zabudowy jest zawsze miasto rozproszone, o zmniejszonej intensywności zamieszkania, a co za tym idzie pomnażające koszty budowy i utrzymania infrastruktury (dróg, sieci wodociągowej, oświetlenia itd.). Takie miasto jest po prostu mniej ekonomiczne. Obok tego możemy się spodziewać zanikania terenów otwartych, w tym terenów rolniczych, które z jednej strony pełnią rolę zielonych płuc miasta i terenów rekreacyjnych a z drugiej rezerwy terenowej dla przyszłych funkcji, które poznamy dopiero za 10-20 lat.
Świadkiem tych zmian będzie społeczność Lublina, z której znaczna część osób będzie seniorami. Dlatego mówiąc językiem bardziej zrozumiałym, realizacja wspomnianych zapisów Studium może skończyć się dla nas tak jak w dowcipie o babci, która mieszkała “za siedmioma górami, za siedmioma lasami” i wszędzie miała daleko.
Brak umiaru w budownictwie uzasadnia się w Studium chęcią zwiększenia metrażu mieszkań na 1 mieszkańca z 24 m2 do normy duńskiej 51 m2/os lub niemieckiej 43 m2/os. Ale przecież problemem nie sa mieszkania wielkie, tylko niedrogie. Powinno nam zależeć na interesie młodych małżeństw na dorobku, których nie będzie stać na “duńską” ofertę dewelopera.
Niestety, jeśli chodzi o przestrzenie publiczne, zachodnich standardów już się pod uwagę nie bierze. Na jednym ze spotkań, dowiedzieliśmy się, że sprawę placów, parków i ulic uznaje się za zbyt szczegółową dla Studium. A szkoda, bo w ilości i jakości ulic, placów i parków też jesteśmy w tyle za Danią i Niemcami. Są one potrzebne do na każdym osiedlu do społecznego życia miasta, do spacerów z dziećmi dla rodziców i do spacerów z psem dla osób starszych, by mieli gdzie spotkać znajomych. Jeden “wypasiony” pl. Litewski tej sprawy nie załatwi. Szkoda, że autorów Studium stać na myślenie w skali pojedynczego mieszkania, które zapewnia deweloper, a nie stać na myślenie w skali miejsca publicznego, które powinien akurat zapewnić właśnie Urząd Miasta. Miasto planowane w ten sposób na pewno nie będzie organizmem zdrowym.
Jak widać, Studium dla Lublina wymaga jeszcze wiele pracy. I do tego potrzebna jest mobilizacja wszystkich, którym leży na sercu dobro Lublina: poświęćcie kwadrans na kończące się właśnie społeczne konsultacje tego dokumentu. Warunki tych konsultacji powinny wzbudzić czujność mieszkańców.
Prace nad nim trwały 7 lat i przez cały ten czas Wydział Planowania, mimo wielu próśb, nie zorganizował o Studium żadnej roboczej dyskusji czy warsztatów dla mieszkańców, choć są one normą w polskich miastach, które podziwiamy. Konsultacje tego trudnego dokumentu liczącego 400 stron i 60 załączników rozpoczęto w czerwcu. Otwarte spotkania zaczęły się zaraz po jego opublikowaniu, więc w zasadzie nie było szans się do nich przygotować, tym bardziej jeśli ktoś ma więcej pracy pod koniec roku szkolnego czy akademickiego. Druga połowa konsultacji przypadła na lipiec, kiedy mieszkańcy wyjeżdżają na wakacje, a więc jeszcze trudniej zasięgnąć opinii i sformułować swoje uwagi.
Widząc co się dzieje, w lipcu wiele osób zgłosiło chęć wysłania opinii przygotowanych przez innych, bo sami nie dali rady sprostać wymaganiom miejskich konsultacji. Dlatego na stronie fkp.ulublin.eu umieściliśmy uwagi przesłane już przez innych na specjalnych formularzach. Jeśli ktoś zaufa autorom tych opinii, może je wysłać jako “gotowce” lub skorzystać z zamieszczonych tam materiałów, sformułować własne - choćby najkrótsze - uwagi i również przekazać je Urzędowi Miasta na adres [email protected]. Materiały te będą uzupełniane na bieżąco w najbliższych dniach. O wszystkich aktualizacjach Forum Kultury Przestrzeni będzie informować.

Komentarz Krzysztofa Żuka, prezydenta Lublina:
Ze zdziwieniem przyglądam się dyskusji toczącej się wokół Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Lublin, a w szczególności zaskakują mnie wypowiedzi pracownika Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN Pana Marcina Skrzypka, który wyraża swoją krytykę wobec dokumentu na łamach lokalnej prasy.
Studium to dokument strategiczny, wskazujący wytyczne do tworzonych w przyszłości planów zagospodarowania przestrzennego. Jest materiałem wymagającym wielu analiz i uzgodnień z szeregiem instytucji, dostosowania do całego pakietu dokumentów krajowych i wojewódzkich, jak choćby Koncepcja Przestrzennego Zagospodarowania Kraju, Plan Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Lubelskiego, liczne strategie rozwojowe, studia i programy. W pierwszej kolejności wymaga on jednak strategicznego, całościowego spojrzenia na Lublin. Miasto to przede wszystkim jego mieszkańcy i ich potrzeby. O nich to najwyraźniej zapomniał Pan M. Skrzypek i członkowie Rady i Forum Kultury Przestrzeni. Nie przypominam sobie bowiem obecności wyżej wymienionych w dziesiątkach spotkań z mieszkańcami w dzielnicach, które organizuję od początku swojej prezydentury tj. od 2010 roku. Uwagi mieszkańców wynikające z tych spotkań stały się podstawą części zapisów przedstawionego studium. Dotyczy to między innymi dzielnic Głusk czy Szerokie, ale też wielu innych. Mieszkańcy od wielu lat zabiegali o odrolnienie terenów i możliwość ich zabudowy, w tym głównie dla swoich dzieci i rodzin. Definitywnie nie zgadzam się zatem ze stanowiskiem Przewodniczącego Rady Kultury Przestrzeni o pozostawieniu tych terenów jako rolniczych. Proponuję Panu Przewodniczącemu spotkanie w tej sprawie z mieszkańcami tych dzielnic i przekonanie ich do swojego stanowiska, bo ja wywiązuję się z uzgodnień, jakie podjęliśmy z mieszkańcami tych dzielnic w trakcie konsultacji.
Tworzenie Studium jest procesem długotrwałym i skomplikowanym, a prace nad tym dokumentem trwają już kilka lat. Przedstawiony projekt Studium podlega opiniowaniu przez Miejską Komisję Urbanistyczno-Architektoniczną (MKUA), złożoną z planistów i architektów o ugruntowanej pozycji zawodowej. W drugiej fazie na podstawie „Uwarunkowań” projektanci posiadający uprawnienia projektowe (ich kwalifikacje zostały zweryfikowane na szczeblu ministerialnym), sporządzają pierwszą wersję opracowania tzw. „Kierunki zagospodarowania przestrzennego miasta”, które również opiniuje MKUA. Projekt był omawiany na posiedzeniach MKUA sześciokrotnie. Dodatkowo, do bieżących prac przy opracowywaniu Studium włączono wybitnego eksperta - prof. dr hab. inż. arch. Sławomira Gzella z Politechniki Warszawskiej. W trzecim etapie dokument trafia do oceny i zaopiniowania przez różnego rodzaju instytucje (w tym przypadku było ich ponad 100), a zgłoszone w tym procesie uwagi muszą być wprowadzone do Projektu Studium. Dopiero zakończenie uzgodnień z instytucjami pozwala na przystąpienie do czwartej fazy – wyłożeń do publicznego wglądu i dyskusji publicznej. Finałem jest podjęcie uchwały przez Radę Miasta.
Proces uzgadniania i opiniowania projektu Studium z instytucjami i organami zakończył się w maju 2017 r. Po wprowadzeniu zmian wynikających z uzyskanych uzgodnień projekt niezwłocznie został wyłożony do wglądu publicznego. Przypomnijmy, że ustawa z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym przewiduje 21-dniowy okres wyłożenia projektu i jedną dyskusję publiczną. Lubelski projekt został wyłożony na 35 dni, odbyło się także 8 spotkań z mieszkańcami. Dodatkowo, każdy mieszkaniec mógł osobiście zapoznać się z zapisami dokumentu w Wydziale Planowania, także w godzinach popołudniowych. Nadal prowadzone są wizje lokalne w terenie z udziałem mieszkańców. W ramach upublicznienia urzędnicy odbyli ponad 600 rozmów indywidualnych i niemal drugie tyle telefonicznych. Do dziś wpłynęło blisko 1000 uwag od mieszkańców. Powyższe stanowi dowód, że procedura prowadzona przez Ratusz umożliwia mieszkańcom wpływ na ostateczny kształt zapisów Studium. Wszystkie zgłoszone przez mieszkańców uwagi będą dokładnie analizowane i w efekcie oceny zasadności wprowadzane do dokumentu. Jego wersję uzupełnioną będziemy chcieli ponownie wyłożyć do wglądu jeszcze w tym roku. Nie są zatem prawdziwe stwierdzenia przedstawiciela Rady Kultury Przestrzeni, która wprowadza w błąd mieszkańców zarzucając nam brak dialogu i szerokich konsultacji społecznych. Tak na marginesie zastanawia mnie w czyim imieniu Pan M. Skrzypek wyraża tak kategoryczne opinie o braku możliwości wypowiedzenia się mieszkańców na temat wizji miasta, w swoim własnym, mieszkańców, Rady Kultury Przestrzeni, czy też Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN?
Należy pamiętać, że Studium musi godzić często sprzeczne interesy mieszkańców, przedsiębiorców i innych środowisk, o czym często zapominają aktywiści skupieni na wybranych, ważnych dla siebie zagadnieniach. W wielu komentarzach pojawia się między innymi krytyka ilości terenów dopuszczonych pod zabudowę. To bardzo jednostronne spojrzenie. Cmentarze, grzebowiska dla zwierząt domowych, układ komunikacyjny, tereny pod zabudowę mieszkaniową, rekreacyjną i usługi – do Urzędu wpływają setki wniosków o dopuszczenie zabudowy w różnych miejscach. Jednak tylko część uwag mogła zostać uwzględniona w Studium, bo jest ono kompromisem indywidualnych potrzeb mieszkańców i publicznych celów. O tym proponuję pamiętać Radzie Kultury Przestrzeni, która tak chętnie przyznaje sobie prawo do wypowiadania się w imieniu mieszkańców.
Przedstawiciele RKP mówią o konieczności ograniczenia liczby terenów przeznaczonych pod zabudowę mieszkaniową. Zadam zatem pytanie: czy takie opinie wyrażają ze świadomością, że to realnie przełoży się na ceny mieszkań, których nadal na terenie Lublina brakuje? Mniejsza liczba działek pod zabudowę będzie oznaczać, że ich ceny wzrosną, a powstałą w ten sposób różnicę będą musieli pokryć z własnych kieszeni mieszkańcy - nabywcy mieszkań czy domów. Jeśli nie będą chcieli, wybiorą tańsze działki i mieszkania tyle, że poza granicami Lublina. Tam też zapłacą swoje podatki. Dodam, że zgodnie z prognozami, przy obecnym zapotrzebowaniu na nowe lokale, aktualne rezerwy terenów na budownictwo mieszkaniowe jednorodzinne w Lublinie wystarczyłyby na ok. 16 lat, zaś rezerwy pod budownictwo wielorodzinne na ok. 21 lat, a dyskutowane Studium musi zapewnić miastu możliwości rozwoju w dłuższym okresie.
W przeciwieństwie do zaprezentowanych przez przedstawiciela RKP ocen w Studium przewiduje się znaczny wzrost usług sportu i rekreacji, oświaty, nauki, zieleni łąkowej i nadrzecznej i zieleni o charakterze publicznym. Co więcej, projekt w wielu miejscach wzmacnia i przywraca sieć obszarów chronionych przyrodniczo (ESOCH) nawet tam, gdzie w planach miejscowych pewne decyzje są usankcjonowane. Przykładem może tu być przywrócenie ochrony jednego z największych i najcenniejszych w mieście wąwozów – wzdłuż torów, po północnej stronie Starego Gaju. Studium przewiduje tu rezygnację z szerokiej Trasy Zielonej na rzecz ulicy zbiorczej, służącej mieszkańcom tej części miasta oraz wycofuje tereny przemysłowe u ujścia wąwozu na rzecz terenów zielonych.
Stwierdzenie przedstawiciela RKP, że „waga merytorycznych uwag nie ma w urzędzie siły przebicia” jest niedopuszczalne i niezgodne z prawdą. Zarówno w procesie tworzenia Studium, jak i jego opiniowania uczestniczyli eksperci, którzy zgłosili wiele uwag. Każdy wniosek jest traktowany jako równie ważny i poddawany analizie. Składanie wielu wniosków o tej samej treści – do czego wzywa przedstawiciel RKP, w żaden sposób nie służy stronie merytorycznej i jest nieodpowiedzialne z punktu widzenia interesu społecznego.
Studium rysuje wizję zagospodarowania Lublina w przyszłości. Zostało opracowane przez ekspertów, z największą starannością i kompleksowym spojrzeniem na harmonijny rozwój miasta. Od początku mojej prezydentury urząd działa w oparciu o partycypacyjny system zarządzania miastem, co oznacza udział mieszkańców i innych podmiotów reprezentujących różne środowiska m.in. w konsultowaniu strategicznych przedsięwzięć i dokumentów. Jeśli więc przedstawiciel Rady Kultury Przestrzeni, która może brać udział praktycznie we wszystkich stadiach prac nad Studium, a także dyskusjach publicznych, zarzuca Urzędowi Miasta, że dokument nie był konsultowany to jestem zmuszony z całą stanowczością stwierdzić, że te zarzuty są nieprawdziwe. RKP nie ma monopolu na rację i wizję rozwoju Lublina opartą na podręcznikowo sformułowanych tezach. Głosy mieszkańców muszą mieć co najmniej taką samą wagę. Miasto to jego mieszkańcy, których potrzeby muszą być punktem wyjścia do podejmowania strategicznych decyzji. W tym miejscu dziękuję wszystkim Lublinianom za współpracę i zaangażowanie w opiniowanie dokumentu oraz złożone uwagi. Zapewniam, że dialog w sprawie Studium trwa, a po przeanalizowaniu wszystkich uwag nastąpi ponowne wyłożenie dokumentu Studium.

Oświadczenie Marcina Skrzypka
W odpowiedzi na rozesłany dziś tekst Pana Prezydenta Krzysztofa Żuka napisany w reakcji na mój artykuł oświadczam, że zawarte w nim opinie są wyłącznie moimi opiniami, nie są opiniami Ośrodka „Brama Grodzka - Teatr NN”. Napisałem go we własnym imieniu jako mieszkaniec Lublina i nie reprezentuje on w żaden sposób stanowiska Ośrodka.
Jedyną osobą mogąca reprezentować Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN" i jego opinie jest dyrektor Tomasz Pietrasiewicz. Jak rozumiem, nieporozumienie wzięło się stąd, że "Gazeta Wyborcza" dodała z własnej inicjatywy do mojego podpisu, iż pracuję w Ośrodku. Nie było to moją intencją, więc przepraszam wszystkich wprowadzonych w błąd.
Jest to tekst publicystyczny, więc nie reprezentuje on także opinii Rady Kultury Przestrzeni, która swoje stanowiska publikuje w specjalnych pismach podpisanych przez przewodniczącego dr Jana Kamińskiego. W miarę możliwości, proszę o rozpowszechnienie mojego oświadczenia, aby wyjaśnić czytelnikom to nieporozumienie.
Marcin Skrzypek

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski