Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor IPN nie zwolni Macieja Sobieraja, ale zastrzega, że historyk "zachował się nieetycznie"

Małgorzata Szlachetka
Maciej Sobieraj
Maciej Sobieraj Małgorzata Genca
To finał głośnej w ostatnich dniach sprawy dotyczącej przyszłości Macieja Sobieraja, historyka IPN w Lublinie, w obronie którego w w specjalnym liście wystąpili m.in. naukowcy z całej Polski. Dariusz Magier, dyrektor IPN w Lublinie wydał we wtorek oświadczenie w tej sprawie. Sobieraja co prawda nie zwolni, ale szef IPN pisze też o nieetyczności jego zachowania względem pracodawcy i "podważeniu stanowiska Instytutu".

Historyk Maciej Sobieraj, który w lubelskim Instytucie Pamięci Narodowej pracuje od 17 lat, trafił na dywanik do szefa, po tym, jak w czasie posiedzenia miejskiego zespołu do spraw nazewnictwa ulic wyraził krytyczną opinię na temat działań Leonarda Zub-Zdanowicza w czasie II wojny światowej, argumentując, że ta osoba nie powinna zostać patronem ulicy w Lublinie. Zub-Zdanowicz miał zastąpić w roli patrona Lucynę Herc.

Maciej Sobieraj miał w tej sprawie dwie rozmowy z Dariuszem Magierem, który lubelskim oddziałem IPN kieruje od października ubiegłego roku.

Sobieraj tak relacjonował przebieg spotkań ze swoim szefem na łamach Kuriera Lubelskiego: - Opierając się na dokumentach Armii Krajowej, stwierdziłem, że Leonard Zub-Zdanowicz, jako dezerter w czasie wojny, nie powinien być patronem ulicy. W czasie pierwszej [rozmowy dop. red.] zostałem zapytany o przebieg posiedzenia zespołu. Przedstawiłem te same dokumenty i wydawało mi się, że sprawa została zakończona. Ale temat wrócił w ostatni piątek. Usłyszałem od dyrektora, że kierownictwo utraciło do mnie zaufanie. Dostałem propozycję odejścia za porozumieniem stron, na co się nie zgodziłem - relacjonował Sobieraj.

Sprawa została nagłośniona także w ogólnopolskich mediach. W miedzy czasie został sformułowany oficjalny list protestacyjny, pod którym podpisy złożyły dziesiątki osób m.in. pracownicy naukowi z uczelni w całym kraju.

- Mamy do czynienia z człowiekiem z piękną demokratyczną i opozycyjną kartą. Maciej Sobieraj jest współtwórcą „Spotkań. Niezależnego Pisma Młodych Katolików”, ważnego pisma drugiego obiegu, które powstało w środowisku KUL. Od 1973 roku, w okresie PRL, był wielokrotnie inwigilowany. Jest człowiekiem wielkiej odwagi, a jednocześnie naukowcem, m.in. autorem ważnej pozycji o inwigilacji na KUL pt. „Między oporem a lojalnością. Działania SB wobec KUL na przykładzie rozpracowania prof. Jerzego Kłoczowskiego” - tak komentował Rafał Wnuk, prof. KUL i szef Katedry Historii i Historiografii Europy Wschodniej na tej uczelni, który był wśród osób broniących Macieja Sobieraja.
Andrzej Arseniuk p.o. rzecznika prasowego Instytutu Pamięci Narodowej w sprawie Macieja Sobieraja odesłał nas do lubelskiego oddziału IPN. - W centrali IPN nie ma sprawy Pana Sobieraja. W kwestiach kadrowych pracowników proszę się zwracać do dyrektora IPN w Lublinie - powiedział w poniedziałek Andrzej Arseniuk.

We wtorek dyrektor lubelskiego IPN po raz pierwszy zajął stanowisko w sprawie, wydając oficjalne oświadczenie. Pisze w nim, że "Maciej Sobieraj, członek Zespołu a jednocześnie pracownik Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Lublinie, który w swej wypowiedzi podważył stanowisko Instytutu i – sam głosując przeciwko – wpłynął również na niezgodny z intencjami IPN wynik głosowania. Na nieetyczność tego zachowania względem pracodawcy zwróciłem uwagę w rozmowie z Panem Maciejem Sobierajem, wskazując, że pracownicy Instytutu są z nim identyfikowani i nawet po godzinach pracy wpływają na jego wizerunek". Jednocześnie dyrektor Magier napisał, że "oddział IPN w Lublinie w organizowanych konferencjach oraz wydawanych publikacjach niejednokrotnie dawał dowody otwarcia na różnorodność historycznych narracji".

- Cieszymy się z tego, że Maciek zostaje w pracy, ale istnieje niebezpieczeństwo, że ktoś zostanie oskarżony o nieetyczne zachowanie, w przypadku, gdy każdy ma prawo wypowiadać swoje opinie badawcze - tak anonimowo całą sprawę skomentowała we wtorek jedna z osób pracujących w IPN w Lublinie.

- Mamy tu dwa problemy. Po pierwsze, to dobrze, że Maciej Sobieraj zostaje w pracy i dyrektor Magier wycofał się z bardzo złej decyzji o jego zwolnieniu. Po drugie, pozostaje kwestia reszty oświadczenia, którego jest wyrazem kompletnego niezrozumienia tego, co się stało. Pan dyrektor Magier stoi niestety na stanowisku, że instytucja, taka jak IPN, ma prawo narzucać interpretację historii swoim pracownikom - mówi historyk, prof. Rafał Wnuk.

Maciej Sobieraj przebywa obecnie na urlopie. - Przyjmuję do wiadomości stanowisko dyrektora Magiera - powiedział we wtorek Kurierowi. - Chciałbym też podziękować wszystkim, którzy podpisali się pod listem w mojej sprawie - dodał Maciej Sobieraj.

Rozmowa z Dariuszem Magierem, dyrektorem Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie

W czasie rozmów z Maciejem Sobierajem miał Pan mówić, że kierownictwo straciło do niego zaufanie, była mowa o zwolnieniu.
W moim przekonaniu wystąpienie Pana Sobieraja było nieetycznym zachowaniem w stosunku do Instytutu Pamięci Narodowej. W czasie rozmów z nim rozważaliśmy różne scenariusze, również jego przejście na emeryturę.

Czy zmienił Pan zdanie po ogólnopolskim proteście w obronie tego historyka?
Zdania nie zmieniłem, żadne decyzje nie zostały też wcześniej oficjalnie podjęte. Byłem trochę zaskoczony szumem wokół tej sprawy, myślę, że reakcja była trochę przesadzona. Pan Maciej Sobieraj w IPN w Lublinie nie pracuje na stanowisku naukowym, ale urzędniczym, w Oddziałowym Biurze Lustracyjnym.

Ale w zespole do spraw nazewnictwa ulic był jako historyk, a nie pracownik IPN w Lublinie.
Nie do końca, bo jest powszechnie wiadome, że Pan Maciej Sobieraj jest pracownikiem IPN. Poza tym zmiany ulic w trybie dekomunizacyjnym są regulowane ustawą, która zakłada wzięcie pod uwagę opinii IPN.

Maciej Sobieraj mówi, że formułując opinię o Zub-Zdanowiczu opierał się na dokumentach Armii Krajowej. Jaka jest Pana ocena tej postaci historycznej?
Do tej kwestii w ogóle się nie odnoszę, bo nie jestem specjalistą od podziemia niepodległościowego.Wiążąca jednak jest dla mnie opinia IPN w Warszawie na temat Leonarda Zub-Zdanowicza, ps. Ząb, datowana na 24 listopada 2016 roku. Z moich informacji wynika, że ta opinia została przedstawiona na posiedzeniu zespołu.

Pod listem protestacyjnym w obronie Macieja Sobieraja podpisali się także pracownicy IPN w Lublinie. Jak Pan do tego podchodzi?
Na pewno chciałbym z nimi porozmawiać. To jest kwestia lojalności wobec pracodawcy,chociaż każdy ma prawo wypowiadać swoje oceny. Chciałbym też porozmawiać z Panem Sobierajem, gdy wróci z urlopu. Mam nadzieję, że takie sytuacje nie będą już się powtarzać.

Swoją decyzję na temat Pana Sobieraja konsultował Pan z centralą IPN w Warszawie?
Oczywiście, że się kontaktowałem, aby potwierdzić moje przypuszczenia odnośnie kwestii etyki zawodowej. Podkreślę, że kwestie personalne w IPN w Lublinie pozostają w mojej gestii.

Nie uważa Pan, że w związku z tą sprawą ucierpiał wizerunek IPN w Lublinie?
Myślę, że tak i nad tym boleję.
Rozmawiała Małgorzata Szlachetka

Komunikat Dyrektora Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie

W dniu 21 lutego br. podczas posiedzenia Zespołu ds. Nazewnictwa Ulic i Placów Publicznych w Mieście Lublin, opiniodawczego organu kolegialnego Prezydenta Miasta Lublin, poświęconego m.in. sprawie wniosku zmiany nazwy ulicy Lucyny Herc na Leonarda Zub-Zdanowicza (w trybie ustawy z dnia 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej), po przedstawieniu sprawy oraz zaprezentowaniu urzędowej, pozytywnej w stosunku do wniosku opinii wydanej przez Dyrektora Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN, głos zabrał Pan Maciej Sobieraj, członek Zespołu a jednocześnie pracownik Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Lublinie, który w swej wypowiedzi podważył stanowisko Instytutu i – sam głosując przeciwko – wpłynął również na niezgodny z intencjami IPN wynik głosowania. Na nieetyczność tego zachowania względem pracodawcy zwróciłem uwagę w rozmowie z Panem Maciejem Sobierajem, wskazując, że pracownicy Instytutu są z nim identyfikowani i nawet po godzinach pracy wpływają na jego wizerunek.
Oddział IPN w Lublinie w organizowanych konferencjach oraz wydawanych publikacjach niejednokrotnie dawał dowody otwarcia na różnorodność historycznych narracji. Natomiast Pan Maciej Sobieraj pozostaje pracownikiem Instytutu.
Dr hab. Dariusz Magier, Dyrektor IPN Oddział w Lublinie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski