W tym roku autorzy małych rzeźb mieli się inspirować filmem, wiele osób zdecydowało się ulepić mini-postaci z ulubionych bajek. Był więc Krecik, Pszczółka Maja, Reksio, Myszka Miki, smerf, Różowa Pantera i Minionki.
Autorzy miniaturowych realizacji ustawiali je w sobotę na parapetach, na tle zakratowanych okien, na stopniach schodów, a nawet we wnętrzu rynny. Publiczność musiała patrzeć z uwagą wokół siebie, żeby nie przeoczyć żadnej z prezentowanych prac. Bo mogło się okazać, że bałwan będzie sobie siedział w skrzynce z ziemią, pomiędzy niewiele od niego mniejszymi liśćmi kwiatów.
Dominika Niećko, studentka II roku architektury krajobrazu na Uniwersytecie Przyrodniczym zdecydowała się pokazać postać SpongeBoba, czyli żółtą gąbką z bajki. Wyjaśnienie było proste. - To była moja ulubiona kreskówka w dzieciństwie - powiedziała autorka. SpongeBob został przez nią ustawiony na schodach kamienicy z ulicy Bramowej.
Kilka metrów dalej przycupnął Krecik ze słynnej czeskiej kreskówki.
Marta Trela zrobiła figurę Człowieka-Pająka, bo tę postać lubi jej syn, czteroletni Szymon. Spider-Man był zawieszony na sznurku, dlatego na pierwszy rzut oka wydawało się, jakby latał.
Fani klasyki, nie tylko filmowej, z pewnością rozpoznali pana Zagłobę. - Kołnierz z lisa jak prawdziwy, naprawdę widać dużo szczegółów - komentował na gorąco prof. Sławomir Marzec z Katedry Projektowania i Konserwacji Krajobrazu Uniwersytetu Przyrodniczego, który jest jednocześnie organizatorem Festiwalu Rzeźb Małych (Bardzo).
Starannie wykonane zostały szekspirowskie postaci, czyli Romeo i Julia, które uczestnicy festiwalu mogli podziwiać przy Rynku 11. Uwiecznieni w scenie sekretnego ślubu, którego udzielił im ojciec Laurenty. Julia miała na głowie biały welon z materiału i materiałową suknię. - Udało się zdążyć na czas, bo brat mi dowiózł rzeźby rowerem - zdradziła Justyna Turlewicz, uczennica III klasy gimnazjum, która zainspirowała się opowieścią o najbardziej znanych kochankach.
Znaczenie miało ciekawe wkomponowanie rzeźby w przestrzeń Starego Miasta. Były realizacje, w których było to zrobione szczególnie trafnie. Na przykład w środku rynny Bramy Rybnej można było zobaczyć łóżeczko, a w nim uśpionego brata Zdrówko, którego w "Jasminum" zagrał Janusz Gajos. Zdrówko przykrył się tak, że widać było tylko jego głowę, przed snem starannie odwiesił habit na wieszak. Chaplin w roli Włóczęgi ukrył się w kolei w szczelinie muru.
Dzieci można było zobaczyć nie tylko wśród widzów Festiwalu Rzeźb Małych (Bardzo). Najmłodszą autorką rzeźb była kilkuletnia Helenka Kocka, która wykonała żółto-pomarańczowego węża z "Księgi Dżungli". Uznała, że najlepszym miejscem dla niego będzie plac Po Farze.
Spacer kończył się przy małej marchewce, ustawionej na balustradzie wiaduktu łączącego Bramę Grodzką z Zamkiem Lubelskim. - Marchewka dopiero czeka na swój serial - zażartował Sławomir Marzec.
Jury nie miało łatwego zadania, bo trzeba było ocenić 46 rzeźb i wybrać te najstaranniej wykonane. Punkty za wrażenie były przyznawane już na trasie spaceru. Krótka narada, po której jury ogłosiło listę zwycięzców, odbyła się przed Zamkiem Lubelskim.
I miejsce zajęła Hanna Rzążewska, która zrobiła mysz siedzącą w wiklinowym fotelu i robiącą na drutach. II miejscem nagrodzono Dawida Soszyńskiego, autora sceny z bratem Zdrówko, a III miejsce zajęła Justyna Turlewicz (Romeo i Julia). Wyróżnienia przypadły: Helence Kockiej (wąż z "Księgi Dżungli"), Marcie Treli (Spider-Man) i Agnieszce Soszyńskiej (Chaplin).
Uczestnikom spaceru przygrywał Zespół Pieśni i Tańca "Jawor" Uniwersytetu Przyrodniczego.
Spacer odbył się na następującej trasie: Brama Krakowska – Bramowa - Jezuicka do Bramy Trynitarskiej – Gruella – Rynek - Grodzka - plac Po Farze - Brama Grodzka - Zamek Lubelski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?