- Gorszy od straconej zaliczki był smutek w oczach dzieci, które rozczarowane nie mogły wejść do sali zabaw - mówi Wiesława Kuśmirska, która organizowała przyjęcie urodzinowe dla 5-letniego wnuczka. - W tym celu, kilka tygodni wcześniej, zarezerwowaliśmy salę w Jupi Park w Tarasach Zamkowych w Lublinie. Wpłaciliśmy zaliczkę, wysłaliśmy zaproszenia do dzieci i ich rodziców. Liczyliśmy na udaną zabawę urodzinową - opowiada pani Wiesława.
W Jupi Park obiecano, że małymi gośćmi zajmą się animatorzy zabaw. W przyjęciu urodzinowym miało wziąć udział ośmioro 5-latków, a także ich rodzice i młodsze rodzeństwo - razem kilkanaście osób.
- W niedzielne popołudnie całą gromadą pojawiliśmy się w Tarasach Zamkowych. Dzieci w przygotowanych już wcześniej czapeczkach urodzinowych i z balonikami. Jednak okazało się, że przyjęcie się nie odbędzie - mówi rozżalona babcia jubilata.
Z jej relacji wynika, że wejście do Jupi Parku zasłonięte było kratami. - Nie wiedzieliśmy co się dzieje, czy trwa jakaś przerwa, czy lokal został całkiem zamknięty. Nie było żadnej informacji, żadnej kartki. W biurze obsługi klienta też nam niczego nie powiedziano. Dopiero pracownicy pobliskich sklepów uświadomili nam, że Jupi Park został zamknięty kilka dni temu i wyprowadził się z Tarasów Zamkowych - irytuje się Wiesława Kuśmirska.
Rozczarowane dzieci z opiekunami musiały pojechać do Galerii Gala, do tamtejszej sali zabaw z piłeczkami. - Po chwilowym smutku, dzieci się w sumie dobrze bawiły, ale pozostał żal, że impreza nie odbyła się w miejscu, które zarezerwowaliśmy dużo wcześniej i za które zapłaciliśmy - mówi z goryczą pani Wiesława. - W Gali nam powiedziano, że jesteśmy już piątą ekipą, która tego dnia przyszła do nich z Tarasów - dodaje.
W poniedziałek Czytelniczka udała się do dyrekcji galerii handlowej, by poskarżyć się na to, jak została potraktowana. - Pani dyrektor powiedziała mi, że nie wie dlaczego tak się stało. Ale to chyba był ich obowiązek, żeby dać znać klientom, że nie mają nawet po co przyjeżdżać do galerii - denerwuje się Kuśmirska.
- Ogromnie przykro nam z powodu zaistniałej sytuacji. Najemca, w tym wypadku Jupi Park, powinien poinformować swoich klientów o zmianach w swoim lokalu. Tarasy Zamkowe zarządzają całością obiektu, ale usługi, zakupy, zwroty czy reklamacje w konkretnym lokalu dotyczą danego najemcy, który odpowiada za swój sklep czy punkt - wyjaśnia Agnieszka Dźwigoń, odpowiedzialna za kontakt z mediami w Tarasach Zamkowych. - Obecnie w lokalu, zajmowanym dotychczas przez Jupi Park, trwają prace związane z nową aranżacją i zmianą wyposażenia lokalu. Już niebawem znów zaprosimy najmłodszych do zabawy w tym miejscu - dodaje Dźwigoń.
Pani Wiesława zapewnia, że będzie chciała odzyskać stracone pieniądze. - Do klientów została skierowana już prośba o przesłanie numerów kont do zwrotu zaliczek. Klienci którzy podali już numer kont dostali zwroty pieniędzy. Pani Kuśmirska również otrzyma je na swoje konto - obiecała Katarzyna Króliszyn z Jupi Park.
Życzenia na Dzień Matki. Krótkie wierszyki, śmieszne rymowanki, SMS-y. Sprawdź nasze podpowiedzi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?