Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze w Lublinie: Ile zarabiają, a ile żądają

Gabriela Bogaczyk
O 400 zł więcej od kwietnia, a docelowo o 1600 zł miesięcznie wzrosną pensje lekarzy ze szpitala przy ul. Jaczewskiego w Lublinie.

W sobotę w Warszawie 3 tys. młodych lekarzy wzięło udział w marszu - proteście. Było wśród nich ok. 165 lekarzy rezydentów z woj. lubelskiego

Naczelna Izba Lekarska przedstawiła zasadnicze zarobki lekarzy brutto - bez wysługi lat i dodatkowych dyżurów. Z raportu wynika, że lubelscy lekarze bez specjalizacji i rezydenci zarabiają 3,4 tys. zł miesięcznie. Co oznacza, że za godzinę pracy dostają 22 zł. Natomiast pensja podstawowa specjalistów wynosi 4,1 tys. zł. To o 1500 zł mniej niż w Olsztynie. Z kolei ordynatorzy dostają na konto 5,1 tys. zł, prawie 3 tys. mniej niż ich koledzy w Toruniu.

Więcej będą zarabiać lekarze ze szpitala przy ul. Jaczewskiego w Lublinie. Wywalczyli podwyżki po trwającym kilka miesięcy sporze zbiorowym z dyrekcją. - Niedawno podpisaliśmy porozumienie ze związkowcami. Lekarze otrzymają najpierw co miesiąc 400 zł brutto jako dodatek do pensji. I analogicznie do pielęgniarek, ta kwota co roku będzie wzrastać o 400 złotych przez 4 lata, czyli osiągnie 1,6 tys. zł - informuje Marta Podgórska, rzecznik prasowy SPSK 4. I wyjaśnia: - Pieniądze na podwyżki będą pochodzić z budżetu własnego szpitala, dlatego będziemy wprowadzać oszczędności, by szpital się nie zadłużał.

Pamiętajmy, że wynagrodzenia lekarzy w praktyce są o wiele większe, bo do pensji zasadniczej dochodzą jeszcze pieniądze z dodatkowych dyżurów czy prywatnych praktyk. Lekarze zwracają jednak uwagę, że nie mają wtedy prawa do urlopu czy limitu czasu pracy, przez co pracują nawet 80 godzin tygodniowo. - Lekarz, który chce godziwie zarobić, musi pracować jak koń w kieracie - podkreśla Marek Stankiewicz, rzecznik Lubelskiej Izby Lekarskiej. I dodaje: - Zarobki lekarzy w Polsce zależą od szczodrobliwości i zasobów finansowych pracodawcy. A szpital to nie jest fabryka gwoździ. Poza tym same łóżka nie leczą. Dlatego trzeba zadbać o to, by do tych łóżek podeszli specjaliści. Należy ich tak wynagrodzić, by chcieli pracować w Lublinie, a nie w Irlandii.

Dlatego związki zawodowe domagają się od ministra zdrowia ustalenia minimalnej płacy. Proponują 8,2 tys. zł brutto, czyli dwie średnie krajowe dla lekarzy bez specjalizacji. Natomiast 12,3 tys. zł brutto, czyli trzy średnie krajowe dla lekarzy specjalistów. Co na to władza? - W Ministerstwie Zdrowia toczą się prace nad systemowym uregulowaniem zasad wynagradzania pracowników ochrony zdrowia - odpowiada nam Milena Kruszewska, rzecznik prasowy MZ.

Lekarze rezydenci też walczą o podwyżki

W sobotę w Warszawie 3 tys. młodych lekarzy wzięło udział w marszu - proteście. Było wśród nich ok. 165 lekarzy rezydentów z woj. lubelskiego.

Lekarze z całej Polski przeszli spod Ministerstwa Zdrowia przed kancelarię premiera w Warszawie. Chcieli w ten sposób przypomnieć politykom o ich zobowiązaniach wyborczych. Rezydenci domagali się wzrostu płac lekarzy i poprawy warunków pracy.
- Wynagrodzenie zasadnicze lekarza rezydenta wynosi ok. 2,2-2,3 tys. złotych na rękę miesięcznie. Tak samo jak specjaliści operujemy, wykonujemy zabiegi, podbijamy pieczątki pod wypisem pacjenta, zlecamy badania i bierzemy za to wszystko odpowiedzialność, bo mamy pełne prawo wykonywania zawodu - zwraca uwagę Jakub Kosikowski z Lublina, członek zarządu Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.

Lekarze podkreślają, że za takie wynagrodzenie nie są w stanie się utrzymać, bo ciągle muszą się dodatkowo kształcić.

- Oczywiście za własne pieniądze. Koszt jednego podręcznika to nawet tysiąc złotych, obowiązkowe kursy też opłacamy sami, potrafią kosztować 2,5 tys. złotych. Dlatego uważamy, że nasze zarobki są nieadekwatne do naszej pracy i odpowiedzialności jaką ponosimy na co dzień - argumentuje Kosikowski.

W czasie demonstracji lekarze postulowali o: zwiększenie pensji lekarzy rezydentów do dwóch średnich krajowych, zwiększenie wydatków przeznaczanych przez państwo na opiekę zdrowotną z obecnych 4,5% PKB do 6% PKB, przestrzeganie prawa pracy w szpitalach i poradniach oraz zmniejszenia biurokracji, która sprawia, że więcej czasu muszą spędzać przy wypełnianiu dokumentacji niż przy pacjencie.

Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że pozostaje cały czas w kontakcie z przedstawicielami rezydentów. - Resort zdrowia analizuje i będzie podejmował działania w kierunku wzrostu środków na rezydentury. Środki zabezpieczone w budżecie państwa na pokrycie kosztów szkolenia specjalizacyjnego lekarzy rezydentów nie pozwalają obecnie na podwyższenie wynagrodzenia bez jednoczesnego ograniczenia liczby rezydentur przyznawanych przez ministra zdrowia - wyjaśnia Milena Kruszewska, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

- Mamy śmiesznie niskie wynagrodzenia w stosunku do ciężkiej i odpowiedzialnej pracy. Dlatego domagamy się uregulowania sytuacji w polskiej medycynie. Po to, by zatrzymać lekarzy uciekających do innych krajów. Połowa moich znajomych stażystów w szpitalu łącznie ze mną uczy się języka niemieckiego albo egzotycznych języków - z zamiarem wyjazdu za granicę - dodaje jeden z lekarzy.

Słoneczny Wrotków już czynny. Można się kąpać (ZDJĘCIA)
Obwodnica Lublina: Drogowcy ustawili wiadukt ważący dwa tys. ton (WIDEO, ZDJĘCIA)
Piknik rodzinny i maraton leszczowy nad Zalewem Zemborzyckim (DUŻO ZDJĘĆ)
Ekobazar w Ogrodzie Saskim. Moda na śniadania na trawie wkracza do Lublina (FOTO)
W Lublinie ścigali się w kolejnym biegu zaliczanym do cyklu "Chęć na Pięć" [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski